Pod takim tytułem ukazał się niezwykły Album poświecony ginącemu światu chrześcijan Bliskiego Wschodu. Jest to dzieło unikalne, powstałe w wyniku badań terenowych prowadzonych w latach 1998 – 2000 przez Instytut Socjologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Badaniami były objęte wspólnoty chrześcijan zamieszkałych w Turcji, Syrii, Libanie, Jordanii, Iraku i w Izraelu.
Tak się składa, że tereny wymieniowych państw dość dobrze poznałem mieszkając przez 10 lat na Bliskim Wschodzie, a następnie odwiedzając najważniejsze miejsca historyczne i sanktuaria tych ziem już jako pielgrzym – stąd przedstawiona w Albumie zarówno problematyka jak i unikalne zdjęcia są bliskie mojemu sercu. Mieszkałem wśród tych ludzi, odwiedzałem ich świątynie, ich stare klasztory, poznałem wielu z nich, w tym ich duchowieństwa. Gdy przeglądam Album poznaję wiele twarzy, z którymi obcowałem i z kontaktów tych wyniosłem jak najlepsze wspomnienia o ludziach, choć żyjących w morzu islamu, jednak reprezentujących tak wiele nie skażonych cywilizacją zachodu ludzkich cech – gościnność, otwartość, brak uprzedzeń. W ich świecie istnieje jeszcze takie pojęcie, że każdy kto wierzy w Chrystusa jest ich bratem.
Wiadomym jest, że chrześcijaństwo narodziło się na Bliskim Wschodzie. Kolebką jego jest Palestyna do dziś zwana Ziemią Świętą. Tam nauczał Chrystus. Tam rozpoczęli swoją działalność misyjną apostołowie. Wkrótce jednak, na skutek prześladowań, centrum wczesnego chrześcijaństwa przenosi się do Syrii. Tu po raz pierwszy wyznawców Chrystusa zaczęto nazywać Christianoi. W Syrii bujnie rozwija się monastycyzm. Założony w Egipcie rozkwita w Syrii. Jego owoce to wielu świętych, w tym takie postacie jak Efrem Sirin, Szymon Słupnik i wielu innych. Chrześcijańskie dzieje Bliskiego Wschodu imponują swoim bogactwem. Tu powstają najważniejsze ośrodki myśli teologicznej. Założone zostają pierwsze szkoły teologiczne w Kapadocji, Antiochii, Edessie i Aleksandrii. Tu działają powszechnie znani ojcowie kościoła – Bazyli Wielki, Jan Chryzostom, Grzegorz Teolog i wielu innych. I zanim na terenach tych zapanował islam, dziesiątkując wspólnoty chrześcijańskie, już w V wieku doszło do głębokiego rozłamu w samym Kościele.
Z tych powodów od piętnastu wieków znaczna część tych wspólnot pozostaje poza głównymi ośrodkami chrześcijaństwa. Mowa tu o wielkiej rodzinie chrześcijańskiej, której drogi przed wiekami rozeszły się oddzielając się od Kościoła Powszechnego.
Do dziś wielu ludzi nie uświadamia sobie, że brzemienny w skutkach rozłam Kościoła na prawosławie i rzymski katolicyzm z XI w. nie był jedynym w historii chrześcijaństwa podziałem. Było ich wiele. Jednakże jednym z pierwszych głębokim podziałem istniejącym do dziś, było odpadnięcie od jedności Kościoła nestorian.
Twórcą ich doktryny teologicznej nestorian był człowiek piastujący najwyższy urząd w Kościele, a więc patriarcha Bizantyjski Nestoriusz. Twierdził on, iż boski Logos wcielił się w Jezusa dopiero po narodzinach, dzięki czemu Jego dwie natury pozostały odrębne. Maria więc urodziła tylko człowieka, gdyż żadna istota stworzona nie mogła urodzić Boga. Tak więc nie można Marii nazywać Bogurodzicą, lecz wyłącznie Matką Jezusa. Odwieczny Bóg, twierdził on, zamieszkał w Jezusie i opuścił go przed ukrzyżowaniem. Filozofia Nestorisza z czasem uległa pewnemu złagodzeniu. Mianowicie teolodzy Bliskiego Wschodu zaczęli twierdzić, iż na skutek wcielenia natura ludzka w Chrystusie rozpłynęła się w naturze Boskiej. A zatem pozostaje w Chrystusie tylko jedna natura. Pojęcie to określono jako monofizytyzm. Pomimo potępienia tych teorii na soborze Chalcedońskim w 451 roku i ogłoszeniu dogmatu o dwóch naturach Chrystusa złączonych w jednej osobie Zbawiciela - wyznawcy monofizytyzmu nie wyrzekli się swojej teorii. Mało tego, oprócz Syrii, przyjęły ją Kościoły koptyjskie w Egipcie i w Etiopii, a także Kościół ormiański, które tym samym odpadły od jedności z Kościołem Powszechnym. Sytuacji nie zmieniły nawet podjęte prześladowania, w wyniku których nestorianie syryjscy osiedlili się na rubieżach cesarstwa rzymskiego – w Mezopotamii, a nawet w Persji. Stan taki praktycznie trwa do dziś. Mianują się oni jako wschodni chrześcijanie ortodoksyjni. W okresie swojego rozkwitu nestorianie syryjscy podjęli zakrojoną na szeroką skalę działalność misyjną. Ewangelizację rozpoczęli od sąsiadujących z nimi półkoczowniczych plemion arabskich. Już w IV w. w dzisiejszej Petrze w Jordanii była katedra metropolity. Praktycznie cała Mezopotamia, czyli dzisiejszy Irak, była chrześcijańska. Kroniki podają, że było tam ponad 20 biskupów. Chrześcijaństwo dotarło również do dzisiejszych terenów Arabii Saudyjskiej i Jemenu. Gminy chrześcijańskie były też w Mekce - późniejszej kolebce islamu. To od mnichów syryjskich, jak głosi podanie, Mahomet usłyszał o religii Jezusa. Szlakiem jedwabnym dotarli nestorianie w głąb Azji. Nieśli nie tylko religię ale i oświatę i medycynę. W Persji utworzyli słynne centrum medyczne, które wywarło ogromny wpływ na rozwój arabskiej sztuki lekarskiej. W Samarkandzie, Bucharze i Taszkiencie założone zostały biskupstwa. W VII w. nestorianie dotarli do Chin oraz Tybetu, Indii i nawet na Cejlon. Pod koniec V w. nauka Nestoriusza została ogłoszona oficjalną doktryną Kościoła w Persji. Wyrazem tego było nadanie tytułu Katolikosa Wchodu biskupowi Seleucji – Ktesyfonu, niegdyś stolicy Persji w dzisiejszym Iraku. Surowa dyscyplina monastyczna oraz dziedzictwo intelektualne akademii w Edessie (dzisiaj nazywana Lurfą w Turcji) tłumaczą zdumiewające sukcesy misjonarzy nestoriańskich w ewangelizacji Arabii, Persji, Turkiestanu, Chin i Tybetu, Mongolii i Mandżurii, Indii, Cejlonu i Jawy. Dzięki imponującej działalności misyjnej na bezkresnych obszarach Azji Kościół wschodnio-syryjski w średniowieczu stał się najbardziej rozległą wspólnotą chrześcijańską na świecie. Dysponował on wówczas 27 metropoliami i 230 diecezjami, zamieszkałymi przez kilkadziesiąt milionów wiernych.
Nestoriańskie dzieło ewangelizacji rozległych obszarów Azji zostało jednak zniweczone niemal w całości przez trzy potężne siły Bliskiego i Dalekiego Wschodu: islam, dynastię Ming w Chinach oraz hordy Tamerlana. Islam do końca VIII w. obrócił w proch wszelkie ślady chrześcijańskiej przeszłości Półwyspu Arabskiego, dynastia Ming podjęła bezlitosną walkę z obcymi wpływami kulturowymi, zaś hordy Tamerlana, znanego też jako Timur, jak barbarzyńska nawałnica z XIV wieku niszczyły wszystko co napotkały na swej drodze. W efekcie tych działań chrześcijaństwo na zawsze wymazane zostało z wielu bezkresnych obszarów Azji.
Szczątki niegdyś potężnych gmin nestoriańskich pozostały jedynie na południowo-wschodnich rubieżach Turcji, w północnym Iraku, Syrii i częściowo w Jordanii. Monofizyci syryjscy mianują się jakobitami. Głowa ich kościoła, jako patriarcha, rezyduje w Damaszku. Zaś patriarcha nestorian ma swoją rezydencję w Bagdadzie.
W XIX w. część nestorian przyjęło unię z Watykanem. W odróżnieniu od innych wyznań zaczęto ich nazywać Chaldejczykami, choć nie mają nic wspólnego z historyczną Chaldeją czyli z Babilonem. Ich zwierzchnik, noszący tytuł patriarchy Babilonu, również rezyduje w Bagdadzie.
Większość z tych wyznań zachowała ryt dawnych liturgii odprawianych w języku aramejskim zbliżonym do języka, w którym nauczał Chrystus. Komunię podaje się pod dwoma postaciami. Istnieje też tradycja agap, czyli wspólnych posiłków po liturgii. Zanika natomiast tradycja sakramentu pokuty czyli spowiedzi przed komunią. Zjawisko to jest niemal powszechne na całym Bliskim Wschodzie i dotyczy nie tylko monofizytów ale i prawosławnych. Na skutek tego wiekszość wiernych znacznie częściej przystępuje do komunii.
Wobec niejednokrotnie wrogiego stosunku środowiska do mniejszości religijnych, a także na skutek zawirowań politycznych na Bliskim Wschodzie, wielu chrześcijan z tych rejonów, w tym monofizytów, na zawsze opuściło swoje rodzinne strony emigrując głównie do Stanów Zjednoczonych. Ci co pozostali w większości żyją w ubóstwie. W ich klasztorach dożywają sędziwi mnisi. Dziś na skutek okupacji Iraku przez USA, pod osłoną ich wojsk, napłynęła do tego kraju lawina misjonarzy z przeróżnych sekt z Ameryki. Sekty te, dysponując znacznymi środkami finansowymi, dziesiątkują resztki starożytnych gmin chrześcijańskich. Tak więc wielka niegdyś rodzina chrześcijan monofizytów Bliskiego Wschodu – zapomnianych naszych braci w wierze - rozpłynęła się po świecie, a nawet można powiedzieć dożywa swoich dni. Garstka jakobitów ze stolicą w Damaszku liczy obecnie ok. 80 tys. wiernych. Nie wiele więcej liczy wspólnota w Iraku czy też zamieszkująca na rubieżach Turcji. Szacuje się, że liczba wszystkich nestorian żyjących w Azji Mniejszej nie przekracza ćwierć miliona.
|