Dzisiaj niedziela, koniec października 2016 r. Akurat wraca warszawska coroczna pielgrzymka do Wielkiej Ławry św. Hioba w Poczajowie. W tym kontekście odżyły wspomnienia z naszej seminaryjnej pielgrzymki do Poczajowa, jeszcze za czasów komuny, chyba pierwszej w powojennej Polsce. Było to wydarzenie niemal historyczne. Monaster powitał nas bardzo uroczyście. Wydawało się, że był w pełnym rozkwicie. Uspienskij sobór wydał się nam jako cząstka nieba na ziemi. Majestat nabożeństwa chyba nie ustępował temu, w którym uczestniczyli wysłannicy św. Włodzimierza w Agia Sofii w Konstantynopolu przed przyjęciem prawosławia przez Ruś Kijowską. Współcześni pielgrzymi mówią, że nadal są pod silnym wrażeniem tych nabożeństw. Śpiewy mnichów są zaiste jak anielskie.
Ale w pamięci pozostaje nie tylko monaster lecz i świątynie Lwowa. Byliśmy na audiencji u metropolity Paladia. Uczestniczyliśmy w nabożeństwach w świątyniach Lwowa. Trudno wyobrazić, że w tych czasach już tysiące wiernych zbierało się na nabożeństwach. A śpiew chórów, podobnie jak mnichów w Poczajowie, zapamiętaliśmy na całe życie. Wszystkie świątynie Lwowa, a naliczyliśmy ich 19, były prawosławne.
Dziś zastanawiamy się, co się stało z tym miastem i z tym narodem, że nastąpiły takie straszliwe w skutkach zmiany. Dosłownie bies z puszki Pandory został wyposzczony na wolność. I oto nastaje rok 1989. Pierwszy sekretarz KPSS M. Gorbaczow składa wizytę w Watykanie. I być może nie zdając sobie sprawy z konsekwencji takiej decyzji, akceptuje prośbę papieża Jana Pawła II o wolność wyznania dla unitów na Ukrainie. Jeszcze chyba M.Gorbaczow nie powrócił z podróży jak zaczęło się „odradzanie” kościoła greckokatolickiego, czyli unickiego. Wróciło wszystko co działo się na przestrzeni ponad 400 lat od momentu zawarcia unii Brzeskiej. Unici pokazali swoją prawdziwą twarz i jeszcze raz zaatakowali rdzenną cerkiew prawosławną na Ukrainie. A oto kilka obrazków z tamtych lat:
Grupa mężczyzn z kijami w ręku wdarła się do soboru Przemienienia Pańskiego we Lwowie. Wtargnęli do ołtarza, wierzchnimi ubraniami zarzucili św. prestoł, wiernych wypędzili i przejęli cerkiew. W jednej ze wsi unici wtargnęli do cerkwi podczas nabożeństwa, porwali szaty duchowieństwa, a nawet zniszczyli Antimins, bez którego nie można celebrować Liturgii. Pogromy prawosławnych objęły Lwów i całą Zachodnią Ukrainę. W efekcie tych „pokojowych” działań wszystkie 19 prawosławnych cerkwi Lwowa zostały siłą zabrane przez unitów. W wielu miastach na placach zaczęły gromadzić się tysiące zwolenników unii, występując oficjalnie przeciwko Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej. Doszło do tego, że unici ogłosili siebie Ukraińską Cerkwią Katolicką. Za Ukraińca był uważany tylko ten, kto jest katolikiem. Pozostali to wrogowie Ukrainy. A więc, jak się zastanowimy to brakuje jedynie Majdanu i haseł „Sława Ukrainie”. Nic się nie zmieniło na skutek upływu czasu. Nienawiść do narodu i Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej trwa nadal.
A teraz słów kilka o samej unii.
Z momentem włączenia Księstwa Litewskiego do Korony, katolicyzm stał się religią uprzywilejowaną, pomimo iż Księstwo zamieszkałe było większości przez ludność prawosławną. Dla Watykanu była to sytuacja wyjątkowa dla podporządkowania sobie tak licznej rzeszy wyznawców prawosławia. Jako swoisty for post Watykan wykorzystał Rzeczpospolitą dla ekspansji katolicyzmu na wschód. Zwolennikiem takiej polityki był zarówno sejm jak i ówczesny król Zygmunt III Waza. Do jego wyłącznej kompetencji należało m.in. mianowanie biskupów prawosławnych i przydzielanie im katedr. Z wiadomych względów kandydatów na biskupów dobierał król pośród katolickiej szlachty i to z ludzi świeckich. Zwykle mianował dwóch biskupów na tę samą katedrę. O zajęcie katedr i należących do nich włości, biskupi toczyli między sobą podjazdy, napady, a nawet zacięte walki zbrojne. Postępowania biskupów były haniebne. Ich dążeniem było bogactwo i poniżenie prawosławia. Jaskrawym przykładem takich hierarchów byli Hipacy Pociej i Cyryl Terlecki. Pomimo wielu spraw sądowych przeciwko nim, o gwałty, napady i zabójstwa, król je anulował i wysłał obu biskupów do Rzymu w sprawach służbowych.
Na wieść o grożącej unii z Watykanem, przez Ukrainę przetoczyła się fala protestów. Zdecydowanym przeciwnikiem unii stał się książę Konstanty Ostrogski. Zagroził on, że jeśli król dopuści do unii, on wystąpi z wielotysięczną armią, gdyż walka będzie nie o dobra doczesne lecz o dusze ludzkie i ich wieczne zbawienie.
Wieść o wyjeździe biskupów do Rzymu jeszcze bardziej zaogniła sytuację. Pomimo to król Zygmunt Waza zbagatelizował opór prawosławnych. Po interpelacji księcia Ostrogskiego w sejmie, król wydał manifest, w którym ogłosił, że prawosławni biskupi złożyli w Rzymie przysięgę przed papieżem o połączeniu cerkwi prawosławnej z kościołem katolickim, z prawem czasowego zachowania obrządku wschodniego. Tak więc połączenie kościołów stało się faktem.
Decyzja o zwołaniu soboru została podjęta przez papieża Klemensa VIII. Polecił on metropolicie kijowskiemu, zwolennikowi unii, Rogozie przygotowanie soboru. Sobór był zwołany na październik 1596 r. Zwolennicy prawosławia licznie stawili się w Brześciu i próbowali uzgodnić z metropolitą Rogoza miejsce i czas spotkania. Już po rozpoczęciu posiedzeń, zebrani bezskutecznie wzywali metropolitę do udziału w soborze. W tej sytuacji obrońcy prawosławia postanowili sporządzić akt o następującej treści:
„Metropolici i biskupi, którzy odeszli od Prawosławia, pomimo iż otrzymali cerkiewne włości od króla, jednakże święcenia otrzymali od osób duchownych. Na tej podstawie wyższe duchowieństwo obecne na soborze… postanawia: zbłądzonych i naruszających przysięgę pasterzy pozbawić godności kapłańskiej, jurysdykcji i duchownej władzy, oraz mienia cerkiewnego, aby zapobiec dalszemu upadkowi świętej cerkwi prawosławnej”.
Postanowiono ponadto wysłać do króla delegację z prośbą aby uszanował postanowienia soboru, a także zachował w mocy nadane prawosławnym swobody religijne, potwierdzone jego królewską pieczęcią i odsunął wiarołomnych hierarchów od chleba duchownego, a na ich miejsce mianował innych biskupów, wyznających wiarę prawosławną.
W czwartym dniu posiedzeń, przeciwnicy unii oskarżyli metropolitę i wiarołomnych biskupów o zlekceważenie władzy Patriarchy Konstantynopola, od którego otrzymali święcenia i będąc w jurysdykcji tego patriarchatu nawiązali kontakt z obcą, rzymską eparchią. Naruszyli tym samym kanony apostolskie, ustalone na soborach powszechnych. W odpowiedzi delegaci króla, nie widząc możliwości pogodzenia stron, postanowili oby biskupi Pociej i Terlecki jeszcze raz przed wszystkimi zgromadzonymi złożyli przysięgę wierności papieżowi o połączeniu kościołów. Po przysiędze, wiarołomni biskupi wystąpili o pozbawienie stanu duchownego i nałożenie anatemy na biskupów pozostających wiernymi prawosławiu.
Twórcą unii był niewątpliwie król Zygmunt III Waza. Wszystkie wcześniejsze przywileje nadane prawosławnym przekazał on zwolennikom unii, a prawosławni znaleźli się poza prawem. Gehenna ich dopiero się zaczynała. Tak dokonał się akt zbrodniczej niesprawiedliwości i gwałtu nad prawosławnym narodem. W jego wyniku powstał kościół greckokatolicki, który pozbawił tysięcy wyznawców prawosławia, pomimo przeciwnego twierdzenia Watykanu, nawet szans na zbawienie swoich dusz. Jest to kościół, który przyczynił się do powstania UPA, a także zrodził narodowego bohatera Ukrainy A. Banderę, syna unickiego duchownego. Unia więc okazała się planowanym przez Watykan „koniem trojańskim” w łonie prawosławia. Na wieki rozdarła ona Ukrainę i uczyniła z niej wroga Rosji. Stan taki trwa po dzień dzisiejszy.
_______________________________________
Oprac.na podst. A.Grigorenko „Unia w historii Ukrainy-Rusi”
Nowosybirsk, 1991.
|