We współczesnym świecie istnieją przeróżne opinie o Rosji i Rosjanach. Nie wiele z nich niestety można zaliczyć do pozytywnych. Na Rosji ciąży bowiem jej przeszłość – rewolucja bolszewicka i wszystko to co po niej nastąpiło. Z Rosji powstał Związek Radziecki. Pod panowanie tego monstrum trafiło wiele państw i narodów. Najbardziej jednak poszkodowanymi okazali się sami Rosjanie, naród rosyjski. Dla narodu tego była to autentyczna tragedia. Dziesiątki milionów istnień ludzkich pozbawiono życia. Nie mówimy tu o ofiarach Drugiej Wojny Światowej, to osobna tragiczna karta historii. W Związku Radzieckim, wystąpiło zjawisko nie znane w historii ludzkości. Naród, kierowany jakimiś nieziemskimi siłami zła, przystąpił do samounicestwienia. Wymyślona na Zachodzie obłędna i straszliwa w skutkach filozofia poderwała masy społeczne do walki z pozornymi wrogami narodu. Na pierwszej linii frontu znalazło się duchowieństwo i stan zakonny. Wymordowano też inteligencję. Kolejna grupa społeczna to chłopstwo - jedyni żywiciele narodu. Odebrano im wszystko czym dysponowali, doprowadzając do wielkiego głodu i śmierci głodowej milionów istnień ludzkich. Masowo przesiedlano ludzi do obozów pracy - gułagów, które dla wielu były obozami śmierci. Naród po prostu zdziczał. Zatracone zostały w nim cechy, którymi przez wieki szczycił się ten wielki naród. Sytuacja ta trwała ponad 70 lat! I choć oficjalnie padł Związek Radziecki i przestał istnieć ustrój komunistyczny, pozostałości tego systemu niestety trwają nadał. Po miastach stoją pomniki twórców rewolucji, jakby czekały na powrót dawnego systemu. Wielu ulicom i miastom nie przywrócono jeszcze ich historycznych nazw. A najgorsze z tego wszystkiego jest skażenie dusz i umysłów wielu ludzi przez siły zła, które kierowały poczynaniami tego systemu. A popatrzmy co się dzieje z alkoholizmem. Statystyki podają, że przeciętny Rosjanin wypija rocznie 18 litrów czystego spirytusu w przeliczeniu na wszystkich mieszkańców tego kraju. W Rosji jest obecnie ok. 2 milionów alkoholików. Stąd średnia długość życia mężczyzn wynosi zaledwie 59 lat. Jest to smutny rekord w skali światowej. Zaledwie 60 lat temu miliony mężczyzn padły na polach bitew w II Wojnie Światowej. Dziś potomkowie tych co bronili ojczyznę padają ofiarami alkoholizmu. Przyczyną 30 procent wszystkich zgonów to alkohol. I to jest niewątpliwa spuścizna minionej epoki, epoki komunizmu.
I oto nastał wiek XXI – wiek odnowy, wiek wielkiej próby powrotu Rosji do normalności. Nie wszyscy wierzą, że ten powrót faktycznie następuje. Jest to proces złożony i obliczony na wiele lat. Jeszcze do dziś krwawią rany zadane bratu przez brata. Ale wiemy też, że czas leczy rany. Obserwatorzy zagraniczni niewątpliwie ze zdumieniem obserwują zmiany zachodzące w tym narodzie. Wszakże to Słowianie, a zarazem potomkowie narodu, który niegdyś mianował się Świętą Rusią. Czara goryczy została wylana i nastał czas nie tylko opamiętania ale i czas pokuty za zbrodnie dokonane na własnym narodzie. Gdyby zastosować metody rozliczeń sądowych - w Rosji zabrakłoby więzień do osadzenia przestępców. Jak dotąd nie słychać aby powołano w tym kraju IPN czy podobne instytucje. Obserwuje się zgoła co innego. W świadomości wielu ludzi kiełkuje myśl o konieczności powszechnej pokuty i wzajemnego wybaczenia win. Znamienny jest w tych sprawach głos Cerkwi Prawosławnej, choć tak nie dawno samej wykrwawionej przez bogoburczą władzę. I głos ten znajduje odzew w narodzie. A naród do niedawna ateistyczny, masowo powraca do wiary ojców. Ostatni grosz oddaje na odbudowę z takim zapałem niszczonych świątyń. Zaistniało zjawisko nie znane na świecie. Masowo ruszyły pielgrzymki do podniesionych z gruzów sanktuariów.
W imię pokuty za popełnione grzechy i za odrodzenie ideałów Świętej Rusi - Patriarcha Aleksy II w 2007 roku ogłosił pielgrzymkę, a właściwie procesję wszechczasów. Pod hasłem „Gwiazdy Bogarodzicy” procesje (krestnyje chody) miały wyruszyć z następujących miast: Władywostoku, Jakucka, Barnauła, Archangielska, Rostowa nad Donem, Sankt-Petersburga, a także z dwóch centrów prawosławia na świecie – Jerozolimy i Atosu. Wszystkie procesje, jak promienie gwiazdy Matki Bożej, miały zmierzać do Moskwy, do największej prawosławnej świątyni na świecie - katedry pod wezwaniem Chrystusa Zbawiciela. Termin rozpoczęcia procesji ustalono na maj 2007 r. a zakończenie na czerwiec 2008 r. W procesji miały być niesione św. ikony i relikwie świętych zarówno ze świątyń Rosji jak i Jerozolimy, Atosu, Cypru i USA.
Pielgrzymki ruszyły akurat w momencie podpisania niezwykłego dokumentu - Aktu połączenia się Prawosławnej Cerkwi za Granicą z macierzą - Cerkwią Prawosławną w Rosji. Udział w procesjach wzięło bardzo wielu ludzi, powstała swoista sztafeta. Jednakże byli i tacy, którzy szli cały rok aż z Władywostoku do Moskwy czyli niemal 10 tysięcy kilometrów. Pokonanie takiego dystansu graniczy z cudem i bez pomocy Bożej jest to nie wykonalne. Uczestnicy procesji cały czas szli w modlitewnym skupieniu głównie powtarzając modlitwę pielgrzyma: „Panie Jezu Chryste, Synu Boży, zmiłuj się nad nami”. Nie stanowił dla nich przeszkody ani znój lata, ani straszliwy chłód rosyjskiej zimy. Wyruszając np. z Władywostoku mieli na sobie ubrania letnie, po drodze zmieniali na cieplejsze, następnie zimowe. Ubrania i żywność otrzymywali od mieszkańców wsi i miast przez które przechodzili. Zarówno pielgrzymi jak i witający ich wierni przeżywali niezwykle podniosłe chwile, chwile modlitwy, a nieraz i łez. Niesione przez uczestników procesji ikony zaczęły wydzielać cudowny olejek. Wielu uczestników, a także witających ich doznało cudu uzdrowień. Terytorium całej Rosji zostało pocięte szlakami tej niezwykłej świętej wyprawy zmierzającej do sanktuariów Moskwy. Wywołało to w narodzie znaczące ożywienie religijne, wielu przyjęło chrzest.
Międzynarodowe dwie pielgrzymki z Jerozolimy i Atosu wyruszyły w końcu marca 2007 r. Pielgrzymka z Jerozolimy obrała trasę przez Sewastopol, Simferopol, Charków. Pielgrzymka z Atosu - przez Odessę i Kijów do Moskwy.
Ilość uczestników pielgrzymek ciągle zmieniała się. Szły całe rodziny i to miesiącami. Według relacji uczestników - było to ciężkie doświadczenie dla każdego, walka z samym sobą, uświadomienie własnych grzechów i radość z bycia w podróży ramię w ramię z innymi i modlić się wspólnie. W wielu miejscach na polowych ołtarzach odprawiano liturgie i udzielano pielgrzymom komunii świętej. Prawosławne pielgrzymki charakteryzuje wyjątkowa modlitewna powaga i skupienie. Nie prowadzi się w czasie marszu żadnych rozmów. Jest za to ciągła modlitwa. Przez to nie czuje się zmęczenia, a duszę napawa nieziemska radość.
18 stycznia 2008 r. w przede dniu święta Chrztu Pańskiego pielgrzymka Władywostok - Moskwa dotarła do Nowosybirska. Zarówno uczestnicy pielgrzymki jak i mieszkańcy tego miasta ujrzeli zjawisko niespotykane, a mianowicie wielką tęczę okalającą słońce. Pielgrzymów ogarnęła radość jak niegdyś Trzech Króli, gdy ujrzeli gwiazdę na niebie. Ich podróż po bezkresnych terytoriach Bliskiego Wschodu była niczym innym jak pierwszą pielgrzymką zmierzającą również do świątyni Chrystusa Zbawiciela, którą w tym czasie była jaskinia betlejemska.
Pielgrzymowanie w Rosji rzecz nie nowa. Nawet w czasach komuny było ich wiele. Były to małe grupki głównie kobiet, być może samotnych, które pozostawiły swoje domostwa i miesiącami wędrowały z klasztoru do klasztoru. Pamiętam taką pielgrzymkę jeszcze z końca lat 50 ub.w. w Poczajowie na Wołyniu. Trudno opisać ich duchowe zaangażowanie, styl życia praktycznie na marginesie społeczeństwa i cuda, o których te oddane Bogu niewiasty opowiadały. Podobną pielgrzymkę, ale w jakże innych czasach, widzieliśmy w Smoleńsku. Trasa prowadziła z Kurska, przez Moskwę, Smoleńsk, Mińsk do Kijowa. To też odległość nie bagatelna. W soborze w Smoleńsku modliliśmy się wspólnie przed niesionymi przez pielgrzymów ikonami. Wszystkie wydzielały cudowny olejek. Widząc to wszystko trudno było powstrzymać się od łez. Celem pielgrzymki była modlitwa za tych co padli na polu walki w obronie ojczyzny.
A czy ktoś widział nasze prawosławne pielgrzymki w Polsce, np. na św. Górę Grabarkę. I choć odległości do pokonania są nieporównywalne - przeżycia uczestników podobne. Wystarczyło być na św. górze w momencie przybycia pielgrzymek. Wzruszyć się można do łez widząc jak uczestnicy pielgrzymek, głównie młodzież z krzyżami pada na kolana na górze i w takiej pozycji trzykrotnie okrąża cerkiew. Niegdyś czyniły to wyłącznie starsze kobiety, dziś czynią wszyscy. I dzieje się to w czasach tak wielkiej sekularyzacji na świecie, upadku wiary w narodach. Kto wie - może Prawosławie uratuje świat przed zagładą.
Wracając do Rosji należy dodać, iż przed wyruszeniem pielgrzymki wszechczasów - odbyła się jeszcze jedna niezwykła pielgrzymka w 2004 r. Tym razem pielgrzymowała po ogromnym terytorium tego kraju Wielka Księżna Elżbieta, siostra ostatniej carycy, zamordowana tak jak i cała rodzina carska. Jej święte relikwie przywieziono z Jerozolimy do Władywostoku. Dalej wiezione były specjalnym pociągiem w wagonie przerobionym na cerkiew. Opiekunem relikwii był biskup prawosławny z Genewy - Michał. Pociąg zatrzymywał się w bardzo wielu miejscach, nie tylko w miastach ale i w odludnych wsiach. Wszędzie witały ich tłumy. I tak święta Elżbieta jeszcze raz przejechała całą Rosję, która tym razem obdarzyła ją wielką adoracją. Podróż trwała cały rok. Był to wielki duchowy zryw narodu. Wydarzenie nie spotykane. Takie zjawiska możliwe są widocznie tylko w Rosji.
Co do sensu pielgrzymek - otóż święci ojcowie mówią, iż nasze całe życie jest pielgrzymowaniem. A kim jak nie pielgrzymami jesteśmy tu na Ziemi. Tych kilkadziesiąt lat bycia na tej planecie dane jest nam abyśmy pielgrzymowali ku wieczności. I od nas tylko zależy jaką wieczność sobie wybierzemy - życie wieczne z Bogiem, czy wieczne zatracenie. Niestety dziś wielu ludzi wybiera tę drugą opcję, odrzucając Boga. Smutne to i zarazem straszne. Mówi się, że największym wrogiem człowieka jest on sam, choć tego sobie nie uświadamia.
_______________________________________
Oprac.na podst."Spasitie naszi duszy" nr 3/2008
|