Piątek, 2024-04-19, 12:45 PM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Relacje międzywyznaniowe

KATOLICYZM W POLSCE

Stanisław Ignacy Witkiewicz (1885-1939) w „Niemytych duszach” uznał, że „polska historia jest pełna pomyłek, wśród nich najważniejsza to „przyjęcie chrześcijaństwa i w ogóle kultury z Zachodu, a nie od strony Bizancjum, co było błędem inicjacyjnym, który zwichnął całą naszą historię i misję narodową.

Polska, będąc krajem słowiańskim, ze wschodnią inicjacją w duszy, nieustannie udowadnia tezę o wyższości kultury zachodniej, sama przeżywając katusze swojej gorszości wobec Zachodu, jakiejś niepełnej wartości, marginalności, odsunięcia od kasty wybranych. Polska usiłuje stworzyć pojęcie Europy środkowej, dla podkreślenia swojej odrębności wobec Wschodu. Ale jest ono tylko pojęciem geograficznym. W sferze idei to mylna bańka. Bo trwałe wartości każda cywilizacja buduje na bazie religii. A czegoś takiego jak religia przejściowa owej Europy środkowej nie ma.

Polska usiłowała upodobnić się do Zachodu, przyjmując od niej kulturowy narcyzm – przekonanie o swej naturalnej wyższości nad innymi kulturami i cywilizacjami. Przed takim narcyzmem, w języku duchowości zwanym pychą, zawsze będą bronić Wschodu mnisi i wszelkie duchowe autorytety, bywa że i pisarze, jak Dostojewski, nazywając go sidłami szatana. Sidła te hamują przemianę człowieka, jego wspinanie się po szczeblach duchowej drabiny. Naród, który przez wieki mówi o wyższości swojej kultury, traci zdolność otwierania się na inne kultury i adoptowania ich zdobyczy. Traci zdolność dialogu, dla rozwoju niezbędnego”.

Myślę, że podobnych opinii na temat katolicyzmu w Polsce można znaleźć wiele. W przeświadczeniu wielu Polaków Polska, po przyjęciu katolicyzmu, stała się swoistym bastionem wiary w Europie. Uznając wyższość, nie tylko swojej kultury, ale i katolicyzmu nad innymi wyznaniami, zapragnęła nieść „światło” swojej wiary innym narodom.

I zaczęło się. Kierunkiem ekspansji katolicyzmu okazał się Prawosławny Wschód. Sprzyjały temu względy polityczne. W 1385 r. w Krewie zawarto unię z Wielkim Księstwem Litewskim. Litewski książę Jagiełło, wstępując w związek małżeński z królową Jadwigą, złożył obietnicę latynizacji ziem Wielkiego Księstwa Litewskiego. W związku z tym, nie tylko Polacy, ale szczególnie Watykan, zacierały ręce od nadarzającej się ekspansji katolicyzmu na Wschód. Papież Marcin V wręcz nakazywał Jagielle jak należy postępować z prawosławnymi: „jeśli trwają oni zawzięcie w swoich błędach, dajemy ci swobodę i władzę od Naszego Apostolskiego Imienia, najeżdżać zbrojnie ich miasta, miasteczka, wsie i okolice, brać ich w niewolę zgodnie ze wskazaniami praw kanonicznych prześladować heretyków aż do zniszczenia, co nie sposób nazwać przestępstwem, jest to bowiem czynione w obronie wiary katolickiej”.

Jakże „wzniosłe” to słowa głowy Kościoła katolickiego, przepojone „miłością” do bliźniego. Będziemy je słyszeć przez całe stulecia. Zaiste słowa „apostolskie z apostolskiej stolicy” świata !

Kolejną unię z Wielkim Księstwem Litewskim zawarto w 1569r. w Lublinie. W wyniku jej powstało państwo Rzeczpospolita Obu Narodów. Polska, wielkości dzisiejszych dwóch województw nagle stała się państwem rozciągającym się od Bałtyku po Morze Czarne. Wiele bogatych rodów szlachty przeniosło się na Ukrainę. Nastąpiła faktyczna okupacja tych ziem. Miejscowe chłopstwo zostało podporządkowane polskim panom. Prawosławne świątynie oddano w arendę Żydom, którzy pobierali haracz od prawosławnych aby móc się modlić w swoich cerkwiach. Obowiązywało prawo poddaństwa, czyli pańszczyzny. Polski szlachcic miał nieograniczone prawo do kontroli i sądownictwa nad miejscowymi poddanymi. Usiłowano, za wszelką cenę, nawrócić wyznawców prawosławia na katolicyzm. Zapanował więc terror religijny i ekonomiczny. Wszelkie próby uwolnienia się z okupacji tłumione były przez wojsko.

Kolejnym wydarzeniem w relacjach katolicyzm-prawosławie, była unia brzeska z 1595r. Jej przebieg to chyba najtragiczniejszy okres w dziejach prawosławia. Wystarczyło gdy kilku wiarołomnych biskupów prawosławnych uznało zwierzchnictwo papieża, aby Watykan mógł ogłosić, że cały Kościół prawosławny przeszedł na katolicyzm. Odebrano prawosławnym świątynie, pozbawiono praw obywatelskich i podjęto na szeroką skalę propagandę zmierzającą do zmiany wyznania. Jezuici i wiele im podobnych ugrupowań przystąpiły do dzieła pod hasłem „cel uświęca środki”. Papież rozgrzeszał swoich sług ze wszystkich grzechów, a nawet popełnionych zbrodni. Skutki tych działań Kościół prawosławny odczuwa po dzień dzisiejszy. Jak pisze prof. A. Mironowicz, „unia została zredukowana do prawno-kościelnego aktu poddania się władzy papieża. Uznano przy tym, że prawosławni przed unią z Rzymem pozostawali poza prawdziwym Kościołem i dopiero uznanie przez nich jurysdykcji papieża otwierało drogę do zbawienia.” Zupełnie przeciwnego zdania byli wybitni teolodzy prawosławni. Ich zdaniem właśnie katolicyzm pozbawił swoich wyznawców tego wielkiego dostojeństwa człowieka.

Kolejna wyprawa miała miejsce na początku XVII w. Tym razem sztandar katolicyzmu trzymał w ręku król Polski Zygmunt III Waza. Były to czasy tzw. smuty w Rosji. Car Iwan Groźny nie zostawił po sobie następcy do tronu. W związku z tym nadarzyła się okazja aby tron carski obsadzić samozwańcem-katolikiem. Nie tylko Smoleńsk ale i Moskwa znalazły się w rękach Polaków. Podjęto nawet próbę pozbawienia życia nowego kandydata do tronu carskiego, wybranego przez zgromadzenie ogólne. Jednakże na odsiecz Moskwy przybyło pospolite ruszenie pod dowództwem księcia Pożarskiego. Polacy zmuszeni byli skapitulować. Był to rok 1612, pamiętny rok w dziejach zarówno Rosji jak i Polski. Kolejna próba podboju i nasadzenia katolicyzmu zakończyła się fiaskiem.

Ucisk ludności prawosławnej ze strony władz i skargi płynące do panującej wówczas Katarzyny Wielkiej był przyczyną rozbioru Polski w 1795 r. przez co na sto dwadzieścia trzy lata zniknęła ona z mapy Europy. Rosja odzyskała dawne swoje ziemie Białoruś, Wołyń, Podole. Jedynie Galicja przeszła pod panowanie Austrii.

Po latach Polacy dali jednak upust swojej nienawiści wobec prawosławia. Niezwłocznie po odzyskaniu niepodległości w 1918 r. przystąpili do burzenia świątyń prawosławnych. Jako pierwszy padł pod ciosami „nieskazitelnego” katolicyzmu sobór katedralny na Placu Saskim w Warszawie. Po nim zamieniono w gruzy wiele innych świątyń. W rezultacie prawosławni utracili większość swoich świątyń. Końcowym etapem likwidacji prawosławia na ziemiach Polski była masowa deportacja ludności na tzw. ziemie odzyskane, bądź na Ukrainę.

W kontekście przedstawionych wydarzeń, wszelakich prób podboju i nasadzenia katolicyzmu na Wschodzie, wykorzystywania Polski przez Watykan jako swoistego narzędzia ekspansji, widzimy co z tego narodu uczyniła wiara. Zarówno na przestrzeni dziejów, a nawet do chwili obecnej, trwa w tym narodzie, zaszczepiona od wieków, nienawiść do prawosławia, do Rosji. Zapytajmy – gdzie się podziała słowiańska dusza tego narodu – cicha, łagodna, miłująca bliźniego. Zastąpiła ją pycha, wyniosłość, pogarda – cechy które, w świetle Ewangelii, nie prowadzą do zbawienia.

Dziś katolicyzm przeżywa trudne czasy. Laicyzacja społeczeństw stała się zjawiskiem powszechnym. Europa odchodzi od Boga. Podobne zjawisko obserwuje się i w Polsce. Watykan nie panuje nad sytuacją. Mało tego, wyraźnie zbliżył się z odwiecznym wrogiem chrześcijaństwa – judaizmem i ewidentnie toruje drogę do utworzenia jedynej wspólnej religii, o której mowa w Apokalipsie św. Jana. Jeśli do tego dodamy zmienione lub „poprawione” dogmaty i sakramenty to ujrzymy czym jest dzisiaj katolicyzm. A zatem nie ma podstaw do dumy i chwalenia się swoim wyznaniem.

Błędy popełnione przed tysiącem, lat w zakresie wyboru wyznania, przysporzyły narodowi polskiemu wiele goryczy i niepowodzeń. I najważniejsze odcięły ten naród od objawionych prawd wiary chrześcijańskiej. Najwyższy już czas pogodzić się z tym faktem, wyzbyć się pychy i bliżej poznać prawosławie. Proces ten już trwa. Tłumaczone są na język polski dzieła wschodnich Ojców Kościoła, a pojedyncze osoby przyjmują prawosławie. Szczególnie teraz, w epoce wielkich wyzwań i doświadczeń, być może ludzie przejrzą na oczy co dzieje się obecnie w Watykanie i w całym Kościele katolickim. Jednakże zakodowana w genach niechęć wobec Wschodu wydaje się być barierą nie do pokonania.

___________________

Źródło: fora internetowe

Kategoria: Relacje międzywyznaniowe | Dodał: pielgrzym (2021-02-24)
Odsłon: 283