Czwartek, 2024-04-25, 0:30 AM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Inne

ROSYJSKA SPUŚCIZNA W WARSZAWIE

Współczesny mieszkaniec stolicy, spacerując ulicami Warszawy, nie zdaje sobie sprawy z faktu, że wiele najważniejszych urzędów i instytucji państwa ma swoją siedzibę w budynkach, czy nawet pałacach, wzniesionych jeszcze przez carską Rosję. Po uzyskaniu niepodległości w 1918 r. władze przystąpiły do likwidacji spuścizny porozbiorowej. Pomimo, iż Polacy uważają siebie za ostoję chrześcijaństwa w Europie, przystąpiono do masowego burzenia świątyń prawosławnych, wywołując tym konsternację w całym cywilizowanym świecie. Z czterdziestu istniejących w Warszawie świątyń pozostały zaledwie dwie zlokalizowane na peryferiach miasta. Pod ciosami ówczesnej władzy padła między innymi perła architektury i religijnego malarstwa sobór Aleksandra Newskiego, który nie miał sobie równych w całej Europie. W następnych latach burzenie cerkwi w całym kraju przybrało charakter masowy. Szacuje się, że w sumie wdeptano w ziemię ok. 500 obiektów sakralnych. Te barbarzyńskie poczynania niestety, miały swój tragiczny skutek. Świadczy o tym niezwykły pomnik w centrum Warszawy. W Parku Saskim istnieje marmurowa płyta z napisem: w Warszawie poległo 800.000 jej mieszkańców, a w całej Polsce 6.000.000 obywateli. Nie wiele jest na świecie państw, które poniosły takie straty w ludziach, nie mówiąc już o stratach materialnych.

Po rozprawieniu się ze świątyniami usunięto wszelkie pomniki, a nawet budynki z okresu caratu. Szkoda, że decydenci nie odwiedzili w tym czasie Finlandii. Zobaczyliby rzecz niezwykłą, mianowicie: w centrum Helsinek na wzgórzu dekoruje miasto przepiękna cerkiew, a właściwie sobór wzniesiony przez tego samego co w Polsce okupanta. Sobór od lat pełni funkcję świątyni luterańskiej, a u jej podnóża (o zgrozo) stoi piękny pomnik poświęcony okupantowi, czyli carowi Aleksandrowi II. Warto w tym miejscu podkreślić, że Finowie nigdy nie uważali siebie za pępek ; chrześcijaństwa w Europie. Do Polaków więc pasuje rzymskie porzekadło: O tempora, o mores, o sempora o boves .
<br />
A teraz porozmawiajmy o pamiątkach po caracie. Zacznijmy od najważniejszego, a więc Belwederu, siedziby prezydenta kraju. Pałac został wzniesiony w latach 1818 - 1822 na polecenie Wielkiego Księcia Konstantego Romanowa, brata Carów - Aleksandra I i Mikołaja I. Wielki Książę pełnił w Warszawie funkcję naczelnego wodza armii Królestwa Polskiego oraz obowiązki wojskowego gubernatora Królestwa Polskiego.
Naprzeciwko, przy ulicy Klonowej & to budynki, w których mieściły się stajnie i wozownie belwederskie. Wzniesione były w tym samym czasie co Belweder. Po drugiej stronie ul. Belwederskiej znajdowała się rezydencja Wielkiego Księcia Konstantego. Obecnie ten prorosyjski obiekt jest siedzibą ministra obrony narodowej.

Drugim ważnym obiektem jest budynek Sejmu przy ul. Wiejskiej. Pierwotnie nieruchomość zajmowana była przez Aleksandryjsko-Maryjski Instytut Wychowania Panien. Rezydencja została zakupiona przez władze rosyjskie z przeznaczeniem na siedzibę Instytutu Szlacheckiego, jako instytucji oświatowej. Budynek był piętrowy, na rzucie litery T. W końcu tylnego skrzydła znajdowała się wielka sala ze sceną teatralną. Właśnie ta sala stała się pierwszą po uzyskaniu niepodległości salą obrad polskiego Sejmu. Tak więc polski parlament zajmuje nieruchomość otrzymaną w spadku po rosyjskiej instytucji oświatowej. To kolejny obiekt rządowy z ruską pieczęcią w tle. Dopiero w latach dwudziestych wybudowano na tej posesji istniejący do dziś Gmach Główny Sejmu RP oraz tzw. Stary Dom Poselski

Głównym obiektem polskiej administracji rządowej jest ogromny zespół budynków w Alejach Ujazdowskich. Kompleks ten powstał w 1900 r. z przeznaczeniem na koszary Rosyjskiego Korpusu Kadetów im. Suworowa. W latach międzywojennych mieściły się tu różne instytucje wojskowe. Po II Wojnie Światowej, odbudowaniu i nadbudowie gmachu umieszczono w nim siedzibę rządu. Nikomu najwyraźniej nie przeszkadza, że po stu latach od odzyskania niepodległości, najwyższe władze wykonawcze Rzeczpospolitej Polskiej nadal rezydują w byłych rosyjskich koszarach. Ktoś z dziennikarzy złośliwie  napisał, że nadal wyczuwa się w budynkach zapach onuc kadetów. Jeśli już o tym mowa, to powiedzmy prawdę. Owszem wyczuwa się, ale zapach krwi, we śnie zamordowanych tysięcy kadetów i żołnierzy rosyjskich.  

Obecny Plac Piłsudskiego powstał w pasie siedemnastowiecznych fortyfikacji, tzw. Wałów Zygmuntowskich. Dla ich realizacji wykupiono w 1621 r. pas ziemi wokół Starej Warszawy i jej przedmieść. Po ustaniu tureckiego zagrożenia, w pasie dawnych fortyfikacji powstało wiele magnackich rezydencji. W tym konkretnym miejscu w XVII w. stanął pałac Morsztynów. Na jego zrębach późniejszy właściciel król August II Sas kazał na początki XVIII w. wznieść swój pałac. Tak powstał Pałac Saski, w którym na początku XIX w. mieszkał m.in. Fryderyk Szopen wraz z rodziną.

W 1836 r. pałac nabył rosyjski kupiec Iwan Skwarcow i kazał go rozebrać do fundamentów. W miejscu Pałacu Saskiego w latach 1838 – 1842 powstał monumentalny dwupiętrowy budynek o przeznaczeniu biurowo-mieszkalnym. Projekt pałacu opracował Adam Idzikowski. Składał się z dwóch osobnych budynków położonych w linii prostej, połączonych arkadami. W latach pięćdziesiątych XIX w. Skwarcow sprzedał budynek rządowi rosyjskiemu, który przeznaczył go na siedzibę dowództwa Warszawskiego Okręgu Wojskowego.

W 1894 r. na placu rozpoczęto budowę soboru Aleksandra Newskiego. Obok stanęła 70 metrowa dzwonnica, najwyższy budynek w ówczesnej Warszawie. Po odzyskaniu niepodległości sobór zburzono.<br />
W sierpniu 1915 r. dawną rezydencję Skwarcowa zajęły wojska niemieckie, a w listopadzie 1918 r. władze polskie, urządzając w nim siedzibę Sztabu Generalnego wojska polskiego. W 1925 r. pod arkadami budynku urządzono Grób Nieznanego Żołnierza. Budynek Skwarcowa został kompletnie zniszczony w 1944 r. Zachowały się jedynie trzy arkady kryjące Grób. Do 1928 r. plac przed byłą rezydencją rosyjskiego kupca nazywano Placem Saskim. Po II Wojnie Światowej nie odbudowano pałacu, a jedynie uporządkowano środkową część eksponując jedynie narodową relikwię. Taki stan przetrwał do dnia dzisiejszego. Z niewiadomych przyczyn pałac Swarcowa zaczęto nazywać Pałacem Saskim. Dziś władze Warszawy zdecydowały się odbudować ten pałac, mylnie informując warszawiaków, że odbudują Pałac Saski. Wkrótce Prezydent Duda ma wmurować kamień węgielny pod budowę. Być może w ten sposób pragną ukryć prawdę historyczną, bowiem mówienie, że Grób Nieznanego Żołnierza znajduje się na terenie byłej rezydencji rosyjskiego kupca, może spowodować konieczność zburzenia historycznych arkad i wybudowania nowych.

Co do samego placu. W zależności od epoki – nazywano go Placem Saskim, Placem Zwycięstwa, a obecnie Placem Piłsudzkiego. I choć dziś na placu tym odbywają się najważniejsze uroczystości narodowe, deptany jest tysiącami butów żołnierskich i setkami czołgów i ciężkiego sprzętu wojskowego – fakt pozostaje faktem, że pod płytą tego placu spoczywają fundamenty, a być może i podziemna cerkiew majestatycznej świątyni, z wdeptanymi w ziemię resztkami ikon i wyposażenia soboru. Warszawiacy o tym nie wiedzą. Zatrzymują się jedynie pod wielkim krzyżem upamiętniającym miejsce ołtarza z czasów wizyt papieża Jana Pawła II. Nie przez przypadek krzyż został ustawiony na miejscu ołtarza zburzonego soboru Aleksandra Newskiego. Nie wykluczone, że ten święty natchnął budowniczych aby krzyż stanął we właściwym miejscu.
_____________________________<
Tadeusz Porębski. Passa, 31.10,2018

Kategoria: Inne | Dodał: pielgrzym (2018-11-27)
Odsłon: 458