Niedziela, 2024-05-12, 3:49 PM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Inne

Kilka słów o Iwanie Groźnym

                  

Epoka panowania cara Iwana IV, zwanego Groźnym (1530 – 1584), stanowi w historii Rosji okres niezwykły. Okres ten został owiany wyjątkowo złą sławą. Powszechnie uważa się go jako okres tyranii, okrucieństwa i zbrodni. O żadnym z carów Rosji nie znajdziemy ani u historyków, ani naukowców tyle złego co o Iwanie  Groźnym. Do dziś twierdzi się, że car osobiście zamordował swego syna i następcę tronu,  ściął głowę św. Korneliusza – ihumena klasztoru Pieczerskiego koło Pskowa, zmasakrował obrońców Nowgorodu, nie mówiąc już  o niezliczonych ofiarach w Moskwie i  zdziesiątkowaniu bojar.

Zanim podejmiemy próbę powiedzenia prawdy o samym carze i epoce jego panowania, spróbujmy odpowiedzieć na pytanie:  kto był twórcą tej złej sławy o carze i dlaczego to czynił.

Historia Rosji o Iwanie Groźnym zawiera kuriozalne zapisy.  Znani wybitni historycy,  z wielką skrupulatnością badający zdarzenia, w odniesieniu do epoki i postaci samego cara Iwana Groźnego zachowują się jak laicy. Po prostu bezkrytycznie przyjmują zachowane opisy jego czasów nie próbując skonfrontować ich z faktami. Tak mówił o epoce cara publicysta i krytyk literatury z drugiej połowy XX w. Michajłowski. Kolejny naukowiec, sowiecki akademik, zastygły w mitach marksizmu-leninizmu Wiesiełowski, o tych czasach pisał  tak:  „W historiografii omawianej epoki wystąpiło zjawisko skandaliczne. W pogoni za bezpretensjonalnym efektywnym naświetlaniem,   świadomie pominięto fakty historyczne. Te historyczne fantazje dyskredytują historię jako naukę i sprowadzają ją do poziomu nieodpowiedzialnych beletrystycznych ćwiczeń. W efekcie przed historykami stanęło zadanie, wymagające wiele czasu i trudu, aby usunąć z pola badań cały chłam domysłów i błędów, zanim przystąpią do pisania prawdy o omawianej epoce”.

Ogromny, zdecydowany wpływ na ocenę epoki Iwana IV miały zachowane materiały i świadectwa obcokrajowców. Rosyjscy historycy bezkrytycznie wykorzystywali w swoich opracowaniach cały brud i zgniliznę jakimi oblewali Rosję ówcześni jej „goście”.  „Świadectwa” te, u podłoża których leżały względy polityczne, religijne,  a nieraz  osobiste  stanowią  świadomy,  tendencyjny  fałsz  i zakłamanie. Potwierdzają one fakt zawziętej walki politycznej XVI w. toczonej przeciwko rodzącej się potędze Rosji.

Jednym z autorów mitów o carze był niejaki Possewin, jezuita. To z pod jego pióra wyszła legenda o zabójstwie carem jego starszego syna. Będąc legatem papieża  Grzegorza XIII miał on doprowadzić do ugody pomiędzy Iwanem Groźnym i Batorym, który już zajął Połock i oblegał Psków. Ugoda ta miała polegać na wycofaniu się Polaków z terenów Rosji pod warunkiem podporządkowania Cerkwi Prawosławnej papieżowi. Na skutek niepowodzenia misji, na którą bardzo liczył papież,  legat stał się osobistym wrogiem cara. Swoją zemstę wyraził mitem o zamordowaniu syna. A syn, jak dowodzą fakty historyczne, zmarł po długotrwałej chorobie i był z usposobienia raczej mnichem niż kandydatem na tron carski.  

Kolejne kłamstwo opisuje Anglik Gorseja twierdząc, że po zdobyciu  Nowgorodu w 1570 r. na rozkaz cara zamordowano 700.000 mieszkańców tego miasta. Oznaczałoby to, że  miasto zostało wycięte w pień.  Inny „świadek” podaje, że w czasie pożaru Moskwy w 1571w. zginęło ok. 800.000 mieszkańców, wtedy gdy cała ludność Moskwy  liczyła zaledwie połowę tej sumy.

W świetle mitów i wymysłów należałoby życiorys Iwana IV podzielić na dwa, przeciwstawne z moralnego punktu widzenia, okresy - szlachetny młody car i krwiożerczy starzejący się tyran. A prawda jest taka: nie było żadnych okresów jak i nie było tyrana na tronie. Był po prostu pierwszy rosyjski car budujący, jak i jego poprzednicy, zręby Rosji - Domu Przenajświętszej Bogurodzicy,  uważającym siebie  w tym domu nie za gospodarza, lecz pierwszego sługę.

Epoka panowania Iwana IV, można powiedzieć, zamyka okres tworzenia się rosyjskiej religijnej samoświadomości. W tym właśnie czasie wykształcił się pogląd narodu rosyjskiego na swoją rolę w historii, na cel i sens istnienia, na państwowe formy bytu narodu.

Car Iwan Groźny był pierwszym rosyjskim monarchą,  przy koronacji którego dokonany był sakrament cerkiewny namaszczenia  świętym mirem.  Sakrament ten swoimi korzeniami sięga Starego Testamentu. Sakramentu namaszczenia udzielano również cesarzom Bizancjum.

 

Po przez koronację  car uświadomił sobie głębię mistycznego związku cara z narodem oraz wielkość ciążącej na nim religijnej odpowiedzialności przed Bogiem za naród i wiarę. Świadomość ta legła u podstaw wszystkich jego poczynań osobistych i państwowych aż do samej  śmierci  cara.

Warto wyjaśnić, że wątpliwie chwalebny przydomek „Groźny” nadano carowi po zdobyciu Kazani i uwolnieniu z niewoli tatarskiej wielu tysięcy chrześcijan. Na ile car był „groźnym”  świadczy ułaskawienie po koronacji wszystkich zasługujących na karę ciemiężycieli narodu, a także tych, którzy w czasie choroby cara, nie bacząc na następcę tronu,  już dzielili między siebie władzę, szykując Rosji kolejną wojnę domową. Car bowiem uważał, że zemsta jest czynem niegodnym chrześcijanina i monarchy. O carze pisano, że stanowi on przykład monarchów szlachetnych, mądrych i bezgranicznie oddanych sławie i szczęściu państwa. Za najważniejszą cnotę uważał bycie czystym przed Bogiem. Triumf wiary  i wolność chrześcijan stanowiły jego dumę. Naród czcił i uwielbiał swego monarchę.

W 1560 r. umiera w niewyjaśnionych okolicznościach caryca Anastazja, z podejrzeniem otrucia. Pomimo ogólnonarodowej, dozgonnej  przysięgi na wierność,  cara  zaczynają otaczać zdrajcy. Do nich między innymi zalicza się książę Dymitr Wiszniewiecki, który zbiegł na służbę  króla Polski Zygmunta, zaś książę Andrzej Kurbski zbiegł i staną jednym z dowodzących oddziałów litewskich w wojnie przeciwko własnemu narodowi. To on doradzał królowi Polski jak zniszczyć Rosję. Wkrótce  70-tysięczna armia Litwinów, Polaków, pruskich Niemców, Węgrów, dowodzona przez Kurbskiego, wyruszyła na Połock. Sytuacja była groźna. Zagrażała nie tylko carowi ale nawet dalszej egzystencji Rosji. W tej sytuacji car wystąpił z pytaniem  do narodu: czy naród pragnie pozostać wiernym ideałom Prawosławia i ponieść wszelkie wyrzeczenia i trudy w obronie tych ideałów. I drugie pytanie: czy naród chce aby w walce tej prowadził ich car. Naród  rosyjski odpowiedział: Tak.

W tym czasie car powołuje opriczninę, to jest  korpus  ludzi wiernych i oddanych  carowi. Jest to moment przełomowy w panowaniu cara. Jak niegdyś bohaterstwo, tak obecnie opricznina stała się formą posłuszeństwa i obrońcą wiary i ojczyzny. Oprycznicy  prowadzili  życie  iście  zakonne.  Celem ich było dążenie do przywrócenia w narodzie życia zgodnego z wyznawaną wiarą.  Odegrali oni znacząca rolę w obronie granic Rosji, zapobiegli próbom zdrady i przekazania Litwie Pskowa i Nowgorodu.

Niepowodzenia w wojnie z Litwą i utrata ziem przy bałtyckich  została skompensowana włączeniem do Rosji bezkresnych terenów Syberii podbitych przez Jermaka.  Postawione przed sobą zadania umocnienia  Rosji i zaprowadzenia w niej porządku - car wykonał z nawiązką. Zmarł w 1584r. przyjmując przed śmiercią stan zakonny.

Wracając do sprawy oceny czasów rządów cara Iwana IV nie sposób pominąć rzeczy jednej z najistotniejszych, charakteryzujących wg niektórych historyków, epokę panowania cara, tj. powszechny terror. Jak podaje jeden z historyków radzieckich – w okresie 30-letniego panowania cara wydano wyroki śmierci na około 3.000 przestępców, czyli ok. 100 rocznie. Dane te jednak stoją w rażącej sprzeczności z zapisami Kroniki Nestora  z XVI w. Kronika przeciwnie podaje, że wyroki śmierci były wykonywane sporadycznie, głównie za wyjątkowo ciężkie przestępstwa – zdrady wobec państwa.  Jednak w większości przypadków car ułaskawiał skazańców. Godne odnotowania jest i to, że   imiona tych, którzy szli na śmierć,  kazano spisywać i rozsyłać po klasztorach dla modlitw za ich dusze. Car był człowiekiem głęboko wierzącym. Jego podmoskiewska Aleksandrowska rezydencja była praktycznie klasztorem. Tu car mieszkał i modlił się z liczną bracią swoich opriczników. Brał aktywny udział w nabożeństwach.  Nawet w czasie posiłków braci, zgodnie ze zwyczajem klasztornym, sam czytał żywoty świętych. Przestrzegał postów i wiele się modlił. Oddawał dziennie do 1,5 tys. pokłonów.

Wiadomym jest  jak wielkie znaczenie Cerkiew Prawosławna przypisuje swoim tekstom liturgicznym. W większości autorami tych tekstów byli święci mnisi,  obdarzeni  łaską umiejętności  mówienia o tajemnicach Bożych. Autorem szeregu takich tekstów był również car Iwan IV. Charakterystyczne, że słowami modlitwy cara naród  modlił się do Przenajświętszej Matki Bożej w czasie smuty w Rosji w 1612r. Przez wiele lat car był pod duchową opieką wybitnych postaci tamtych czasów, późniejszych świętych Rosji. To od nich otrzymywał wiedzę i pouczenia jak żyć, służyć Bogu i ojczyźnie.

 

Na zakończenie należy powiedzieć coś jeszcze.  Otóż epoka, w której przyszło się żyć  i panować carowi,  była w Rosji bardzo złożona. Stałe zagrożenie zewnętrzne potęgowane było wyjątkowo skomplikowaną sytuacją wewnętrzną kraju. Ogromna ilość skłóconych ze sobą bojar i książąt,  pretendujących do zajmowania  najwyższych urzędów, do tronu carskiego włącznie, pełna była zdrady i podstępu. Zdradzieckie knowania nawet  z obcymi monarchami, nie wyłączając chana – zagrażały żywotnym interesom kraju. Jakich więc umiejętności, hartu ducha,  siły woli, opanowania i wielkiej mądrości w rządzeniu tak wielkim i tak niespokojnym krajem  musiał posiadać  ówczesny car aby uchronić go od zagłady. O czasach tych mówił car: „Oczekiwałem by ktokolwiek rozdzielił zemną mój smutek  i nie znalazłem nikogo… zapłacili mi złem za dobroć, nienawiścią za miłość”. Takim był pierwszy rosyjski wielki car Iwan IV zwany Groźnym.

I jeszcze jedna rewelacja. Znany publicysta rosyjski Jurij Worobiewski w swojej książce "Iudiada"  informuje, że niedawno otwarto dla zbadania groby cara  Iwana Groźnego, jego żony i ich  syna. To co naukowcy zobaczyli nie wierzyli własnym oczom. Na kościach cara i jego rodziny znajduje się ogromna ilość arszeniku i rtęci.  Wszyscy oni byli truci przez angielskiego lekarza, który miał dbać o ich zdrowie.  W archiwach zachowała się nawet notatka tego lekarza, który informował swoją królową, że niedługo genealogia rurikowiczów przestanie istnieć. 

Kategoria: Inne | Dodał: pielgrzym (2009-11-02)
Odsłon: 1814