Jest rok 2000. Rok znamienny, mija bowiem dwa tysiące lat od dnia przyjścia na ziemię Drugiej Osoby Trójcy Świętej - Jezusa Chrystusa. Cały chrześcijański świat czci tę wielką datę. Do Betlejem w Ziemi Świętej - miejsca narodzenia Chrystusa, zjechały się najwyżsi rangą przedstawiciele wszystkich prawosławnych kościołów, by tu wspólnie modlić się i dziękować za wielki dar Niebios uczyniony dla całej ludzkości przez Boga, Który tak umiłował świat, że Syna Swego Jednorodzonego dał nam, aby każdy kto uwierzy w Niego miał żywot wieczny.
Nasz Kościół Prawosławny w Polsce ma też swoją „ziemię świętą” - jest nią sanktuarium na świętej górze Grabarce - klasztor żeński św. Marty i Marii z cerkwią pod wezwaniem Przemienienia Pańskiego. To tu 19 sierpnia odbyły się główne uroczystości związane z tą wielką datą. Kościół nasz modlił się, aby w uroczystościach tych uczestniczyła Orędowniczka nasza Matka Boża w postaci Jej świętej Ikony przywiezionej z dalekiego Atosu.
A oto wspomnienia uczestnika pielgrzymki na Grabarkę w milenijnym roku 2000 i uroczystości powitania św. ikony:
Prawosławna pielgrzymka ma pokutny charakter. Wszystkie kobiety, nawet małe dziewczynki idą w długich spódnicach i chustkach na głowie. Jest w tym pokora, ale i duma z zachowania starych zwyczajów. W rękach wielu ludzi - krzyże niesione na Grabarkę. Po drodze ludzie ustawiają stoły z chlebem i proszą o błogosławieństwo kapłana. Pielgrzymi wielokrotnie śpiewają troparion „Preobraziłsia Jesi na gorie Chistie Boże”… W miarę zbliżania się do świętej góry wezwania błagalne stają się coraz bardziej natarczywe. Jakby głosy szturmowały niebo. To nadchodzi pielgrzymka białostocka. Uczestniczy w niej ponad 3 tysiące osób. Mężczyźni niosą na ramionach trzy olbrzymie krzyże. Największy niesie na przedzie grupa żołnierzy. Całe wzgórze pomiędzy drzewami i krzyżami wypełnione ludźmi. Cisza. Wszyscy wpatrują się w dróżkę za źródłem. Hierarchowie w złotych szatach liturgicznych ustawili się na drodze. Za nimi duchowni, mniszki i mrowie ludzi. I oto na wprost podejścia pojawia się ONA – św. Ikona Bogarodzicy. Niesiona wysoko na barkach płynie ponad tłumem, odbijając złoty blask słoneczny. Niosą ją duchowni, wolno podchodzą na zbocze. Dostojna Gospodyni Czuwająca przybyła do swego nowego domu - drewnianej cerkiewki osłoniętej drzewami i kępami krzyży. Duże i małe, stare chylące się i nowe - stoją jak las wotywny. Dochodzimy. Wszyscy padają na kolana i śpiewając, obchodzą cerkiew dookoła. Dobrowolne ofiarowanie cierpienia. Po wielu twarzach młodych i starych płyną łzy. Długo trwa powitanie świętego obrazu i nabożeństwo celebrowane przez wielu duchownych, w tym mnichów przybyłych z ikoną ze św. góry Atos.
U podnóża Grabarki kapliczka ze źródełkiem. Młodzi ludzie podają wiernym wodę do picia. Wodzie przypisuje się moc uzdrawiania. Kapliczka jest odnowiona. W środku fresk z wyobrażeniem Matki Bożej – Życiodajnego Źródła. Woda chrztu, woda łaski, woda sakramentu. Wokoło kramy z dewocjonaliami, obrazki, ikony, kasety z muzyką cerkiewną. Około godziny dziesiątej wieczorem kilkunastu księży spowiada i do każdego jest kolejka. Tak będzie do rana. Cmentarz za cerkwią. Mrok rozświetlony świecami. Drzewa i krzyże. Odprawiane jest nabożeństwo za zmarłych. Otaczają nas krzyże, płyną słowa kolejnego nabożeństwa, pieśni. Srebrno-zielone światło księżyca przebijające przez korony starych, pochylonych nad cerkwią sosen, złote krzyże oświetlone świeczkami cerkiewnymi ustawionymi u ich stóp.
Do ikony ustawiła się olbrzymia kolejka. Wierni przed ikoną padają na kolana, a następnie całują ikonę. Ten potok ludzi trwa całą noc. Święta liturgia odprawiana jest co kilka godzin. Ostatnia, celebrowana przez Metropolitę Sawę, kończy się po południu. Niemal wszyscy pielgrzymi przystępują do św. komunii. Po liturgii procesja wokół głównej świątyni klasztoru kończy uroczystości. W tym roku były one wyjątkowe bo wyjątkowa była rocznica, którą obchodzono. Wielka też była adoracja świętej ikony Bogarodzicy.
Kopię ikony Matki Bożej Iwierskiej zwanej Wratarnicą napisano na Atosie z okazji drugiego milenium chrześcijaństwa z przeznaczeniem i błogosławieństwem dla Cerkwi prawosławnej w Polsce. Grabarkę wybrano jako największe sanktuarium tego Kościoła.
Ikona pochodzi z dawnego gruzińskiego klasztoru Iwiron na Atosie. W czasie ikonoklazmu (IX w.) jeden z żołnierzy włócznią przebił policzek Przenajświętszej Bogarodzicy. Z rany popłynęła krew. Aby uchronić ikonę przed zniszczeniem wrzucono ją do morza. Po wielu latach mnisi zauważyli na morzu słup ognia, a pod nim stojącą ikonę. Pomimo wielu prób żaden z mnichów nie mógł jej wydobyć. Dopiero św. Gabriel, który żył obok Iwironu, miał widzenie we śnie, że Matka Boża pozwoliła mu wyłowić swój wizerunek. Święty idąc po wodzie wyniósł ikonę na brzeg. Ikonę umieszczono w soborze klasztornym na ołtarzu. Ku wielkiemu zaskoczeniu rano odnaleziono ją na bramie klasztornej. Po trzykrotnych próbach przeniesienia ikony, Matka Boża ponownie objawiła się we śnie św. Gabrielowi mówiąc, że nie oni mają strzec Jej, lecz Ona chce ich chronić nie tylko w tym życiu, ale i przyszłym. ”Dopóki moja ikona będzie u bram klasztoru , dopóty nie ustanie miłosierdzie i łaska moja nad wami”.
Sława cudownej ikony rozeszła się po całym świecie i wielu pielgrzymów odwiedzało największą świętość klasztoru Iwiron. Do dziś ikona ta znajduje się w tym klasztorze, a potok wiernych do niej nie ustaje. Ikona słynie z wielu cudów.
W XVII w. napisano kopię ikony z przeznaczeniem dla Moskwy. W Rosji modlono się przed nią przez całe stulecia. Towarzyszyła ona m.in. wojskom rosyjskim w obronie Smoleńska w 1654 r. Od 1669 r. przechowywana była w nadbramnej kaplicy przy kremlu. W 1932 r. kaplicę rozebrano i ślad po ikonie zaginął. W 1995r. wykonano na Atosie nową kopię ikony i umieszczono w odbudowanej w tym samym miejscu nadbramnej kaplicy. Modlitwy przed ikoną trwają niemal bez przerwy.
Inna kopia ikony była przeznaczona dla Montrealu w Kanadzie. Napisano ją w 1981 r. na Atosie. Ikona ta zaczęła mirotoczyć. Św. miro płynęło szczególnie obficie z rąk Matki Bożej i Chrystusa, a także gwiazdy na prawym ramieniu. Wierni doznawali wielu cudownych uzdrowień po namaszczeniu tym olejem. Jednak w niewyjaśnionych okolicznościach opiekun ikony został zamordowany, a ikona zaginęła.
Wiele jest na świecie cudownych ikon Matki Bożej, o jeszcze jedną wzbogacił się i nasz Kościół prawosławny. Do nowego domu Bogarodzicy – sanktuarium na Grabarce podążają wierni przez cały rok. Największe uroczystości są zawsze 19 sierpnia w dniu Przemienienia Pańskiego. W roku milenijnym liczba pielgrzymów do tego sanktuarium sięgnęła ponad 100 tysięcy osób. Zwykle co roku bywa tu 25 – 30 tys. wiernych.
Grabarka, jako miejsce kultowe Kościoła prawosławnego istnieje od XVI wieku. W 1710 r. zaraza spustoszyła najbliższe okolice. Jeden z wiernych, jak głosi podanie, miał widzenie - zostanie uratowany jeśli uda się na wzgórze Grabarki z krzyżem wotywnym. Wieść rozeszła się szeroko po okolicy. Gromady ludzi z krzyżami pociągnęły do źródełka płynącego u stóp góry. Uratowali się po napiciu się wody. Do dziś u źródełka tego mrowie wiernych, którzy myją swoje schorowane ręce i nogi, a także piją wodę z istniejącej obok studni. Woda ta zachowuje swoją świeżość nawet przez rok.
I choć w naszych czasach nie ma już straszliwych epidemii – do Grabarki podążają tłumy wiernych z krzyżami w nadziei, że miłościwy Bóg ulży im w niesieniu ich własnych życiowych krzyży.
____________________
Oprac. na podst. „Miejsca święte” nr 12/2000
|