Piątek, 2024-04-26, 6:28 AM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Tradycje prawosławia

C O Ś N A C Z A S I E

Doczekaliśmy się czasów kiedy śmiercionośny wirus rozprzestrzenił się na całym świecie. Życie utraciło już niemal 3,0 miliony ludzi. Pandemia sparaliżowała nam życie. Zamykamy się więc w swoich mieszkaniach, unikamy kontaktu z innymi ludźmi, jako potencjalnym źródłem zakażenia. Szczepimy się. Co dalej z pandemią, nikt nie wie. Być może zniknie tak samo nagle, jak pojawiła się.

A jednocześnie nastała już wiosna. Przyroda na szczęście kieruje się swoimi prawami i nie reaguje na to co dzieje się na świecie. Nasze ptaki wracają już z ciepłych krajów. Lecą w grupach. Na niebie widzimy ich długie klucze, słychać ich radosne nawoływanie. Szpaki tworzą wielkie stada zanim rozpierzchną się do swoich siedzib. Wszędzie widać radość i podniecenie. Niebawem odbudują swoje gniazda by wychować kolejne pokolenie. I tak jest od wieków. Najwidoczniej świat przyrody nie odczuwa tak silnie skażenia środowiska, jak ludzie.

W tych trudnych dla nas czasach warto spojrzeć przychylnym okiem na wszystko co nas otacza, w szczególności na budzącą się ze snu zimowego przyrodę. Posiadamy tak ogromną różnorodność kwiatów, krzewów i ziół. Chrystus mówił: „przypatrzcie się liliom polnym, jak one rosną. Mówię wam, że nawet Salomon w całym swoim przepychu nie był ubrany tak jak każda z nich” (Mt.6.28-29).

Gdy oglądam te cuda przyrody w swoim ogrodowym albumie, wydaje się niewiarygodnym jakże piękny jest ten świat. Nie przypadkiem, właśnie teraz, w okresie pandemii, wielu z nas zaczęło poszukiwać ogrodów. Wyjazdy do kurortów Egiptu czy Turcji prawdopodobnie trzeba będzie odłożyć. Korzystajmy zatem z cudów przyrody w miejscach gdzie mieszkamy. A kraj nasz to malowniczy ogród. Mało gdzie znajdziemy w jednym kraju i góry, i morze, i tysiące jezior i rzek. Gdy mieszkając w Iraku mówiłem miejscowym, że w naszym kraju praktycznie nie ma ani kawałka terenu bez zieleni, trudno im było w to uwierzyć. Mamy unikalne i zwierzęta (np. żubry) i puszcze, jakich nie ma już w Europie. Słońca też nie brakuje. A zatem do dzieła. Planujmy swoje urlopy dla spędzenia gdzieś w kraju.

A teraz zacytuję wypowiedź na temat uroków przyrody jednego z naszych wielkich współczesnych świętych, starca Porfiriusza z Kawsokaliwii (1906-1991).

„Cieszcie się z przyrody, która nas otacza. Wszystko nas naucza i prowadzi do Boga. Wszystko wokół nas to krople Bożej miłości. Świat ożywiony i nieożywiony, rośliny i zwierzęta, ryby i góry, i morze, i wschód słońca, i rozgwieżdżone niebo. To takie małe miłości, przez które dochodzimy do wielkiej Miłości, do Chrystusa. Kwiaty na przykład mają wdzięk i uczą nas swoim aromatem, swoją wspaniałością. Mówią nam o miłości do Boga. Rozsiewają swój zapach, swoje piękno na grzeszników i na sprawiedliwych. Żeby być chrześcijaninem, trzeba mieć duszę artysty, trzeba stać się poetą. „Gruboskórnych” dusz Chrystus nie chce mieć przy sobie. Chrześcijanin, nawet jeśli tylko w momencie, gdy kocha, jest poetą, jest wśród poezji. Poetyckie serca przyjmują miłość, umieszczają ją głęboko w sobie, obejmują i głęboko przeżywają.

Wykorzystujcie piękne chwile. Usposabiają one duszę do modlitwy, sprawiają, że subtelnieje, szlachetnieje, staje się poetycka. Wstańcie rano, by obejrzeć króla Słońce, gdy wyłania się z morza całe w purpurze. Jeśli jakiś piękny krajobraz, mała kapliczka, piękna rzecz was inspirują, nie zatrzymujcie się tylko na tym, ale wejdźcie głębiej, aż do oddania chwały Bogu za wszystko, co piękne by przeżywać Jedynego Pięknego. Wszystko jest święte: i morze, i kąpiel, i jedzenie. Cieszcie się wszystkim. Wszystko nas wzbogaca, wszystko nas prowadzi do Wielkiej Miłości, wszystko nas prowadzi do Chrystusa.

Obserwujcie to, co zbudował człowiek, domy, budynki małe i duże, miasta, wsie, przypatrzcie się ludziom i ich kulturze. Pytajcie, by uzupełnić swoją wiedzę o wszystkim, nie bądźcie obojętni. Pomoże wam to w jeszcze głębszym poznaniu wspaniałości Bożych. Wszystko jest okazją do złączenia się ze wszystkim i ze wszystkimi. Wszystko staje się powodem do dziękczynienia i wychwalania Pana całego stworzenia. Żyjcie w centrum wszystkiego, przyrody i wszechświata. Świat przyrody to tajemna Ewangelia.

Bardzo mnie inspirowały ptaki w lesie. Pójdźcie którego dnia do lasu i posłuchajcie słowików. Możesz mieć serce z kamienia, a i tak się wzruszysz. Jak mógłbyś nie poczuć, że jesteś razem ze wszystkim. Zastanówcie się jaki jest ich cel. Został w nich umieszczony przez ich Stwórcę. Celowość stworzenia wskazuje na majestat Boży i Jego Opatrzność. Celowość życia człowieka wyraża się w inny sposób. Mamy wolność i rozum.

Modlitwa to podchodzenie do każdego stworzenia Bożego z miłością i życie z nimi wszystkimi, nawet najdzikszymi, w harmonii. Tego pragnę i staram się wprowadzić w życie. Wszystko, co dotyczy świata przyrody, bardzo pomaga w życiu duchowym”.

Piękne to słowa. O, gdybyśmy jeszcze poznali żywot tego wielkiego świętego zobaczylibyśmy zaiste istotę anielską na naszej ziemi. Obdarował go Bóg tak obficie swoją łaską, że będąc jeszcze w ciele już należał do innego świata.

Wracając do naszych ziemskich spraw, nasuwa się taka oto refleksja. Od dziesięcioleci byłem aktywnym pielgrzymem. Bóg pozwolił mi odwiedzić najważniejsze miejsca święte prawosławia. Wzmocniło to moją wiarę i dało możliwość przeżycia niezwykłych chwil modlitwy, czy to w Ziemi Świętej, czy na Atosie, czy w świątyniach od Wysp Sołowieckich po Krym. Obecna sytuacja pandemiczna praktycznie uniemożliwia kontynuowanie tej wędrówki. Chociaż nie zupełnie.

Wspólnie z Bractwem Prawosławnym świętych Cyryla i Metodego w Warszawie postanowiliśmy kontynuować nasze pielgrzymki, tym razem do miejsc świętych będących wokół nas. Nie zdajemy sobie sprawy jakim wielkim bogactwem dysponujemy. Odwiedziliśmy nasze świątynie na Łemkowszczyźnie, a w zasadzie te, które pozostały po deportacji ludności w ramach Akcji Wisła. Odwiedziliśmy świątynie na Lubelszczyźnie i południowym Podlasiu, a w zasadzie te, które ocalały po akcji zburzenia, bądź zamianie na kościoły katolickie. Te pielgrzymki nacechowane były nutą smutku. Stoją tam jeszcze świadkowie tych ciężkich czasów – pieczołowicie wyremontowane świątynie, o jakich mogło by marzyć nie jedno z wielkich miast. Nabożeństw w nich się nie odprawia, gdyż wysiedlono stąd ludność prawosławną. Jeśli Bóg pozwoli, odwiedzimy jeszcze parafie rozsiane na zachodzie, by spotkać się już z potomkami tych, którym zabrano ich małe ojczyzny na wschodzie i południu kraju.

Nasuwa się wniosek – poznawajmy nasze rodzime skarby, które są wokół nas. Organizujmy swoje urlopy w miejscach gdzie są nasze świątynie. Podoba mi się zwyczaj prawosławnych na Bliskim Wschodzie. Część z nich spędza swoje urlopy w miejscowych monasterach. Uczestniczą w nabożeństwach, pomagają w pracach polowych. Uświęcają w ten sposób i siebie i swoje dzieci. Warto by taki zwyczaj upowszechnić, gdzie to możliwe, i w naszym kraju. Nie wyobrażamy sobie jak wielką korzyść duchową daje pobyt w tak uświęconych miejscach.

Dotychczas nasze urlopy spędzaliśmy głównie w krajach, gdzie w większości nie ma prawosławnych świątyń. Dlatego idealnym rozwiązaniem byłoby połączenie dobrego z pożytecznym, a więc spędzenie urlopu w kraju, z możliwością uczestniczenia w naszych nabożeństwach. Szczególnie teraz, w okresie wielkich doświadczeń i zagrożeń pandemią, nasza modlitwa byłaby bezcenna.

Cytat z „Żywot i słowa św. Porfiriusza”

Kategoria: Tradycje prawosławia | Dodał: pielgrzym (2021-04-01)
Odsłon: 240