W Stambule w Turcji byłem kilkakrotnie. Za każdym razem pierwsze kroki kierowałem do Agia Sofia – świątyni Mądrości Bożej, niegdyś największej i najpiękniejszej świątyni chrześcijańskiej na świecie. Ale nie o niej tym razem chciałbym zająć uwagę czytelnika.
Oprócz tej świątyni, a właściwie tego co z niej pozostało, zwiedzałem kilkakrotnie pałac sułtana - Topkapi nad Bosforem. W pałacu tym jest unikalne muzeum, a w nim zaintrygowały mnie niezwykłe „eksponaty”. Mianowicie były to: ręka wykonana w złocie, długości ok. 30 cm, a pod nią napis: „Prawa ręka św. Jana Chrzciciela”. Ręka, w połowie swojej długości posiada kwadratowy otwór, mniej więcej 2 x 2 cm aby widoczna była relikwia pomieszczona w tej złotej oprawie. Obok ręki leżał niewielki relikwiarz wysadzany szlachetnymi kamieniami. Napis informował, że jest to część głowy św. Jana Chrzciciela. Nie mogłem uwierzyć własnym oczom, oglądając te niezwykłe przedmioty należące do największego z ludzi jakiego, według słów Chrystusa, zrodziła kobieta. Przykro mi było, że znajdują się one w takim miejscu, gdzie wykluczona jest ich adoracja i tak nie wielu ludzi zwraca na nie uwagę. W latach 70 ub.w. obie relikwie znajdowały się w ściśle chronionym skarbcu muzealnym, gdzie przechowywano m.in. przedmioty związane z twórcą islamu Mahometem, między innymi włos z jego brody! W latach 80 ub.w. ręka i relikwiarz już były wyłożone pośród wielu eksponatów, głównie dotyczących epoki Bizancjum.
Wiadomo jak zginął św. Jan. Został ścięty na polecenie króla Heroda Antypy za krytykę jego pożycia małżeńskiego z żoną swojego brata - Herodiadą. Głowę św. Jana Herodiada pozostawiła w pałacu. Ukryła ją w tajnym niegodnym miejscu. O miejscu tym wiedziała jedna z dworek imieniem Joanna. Potajemnie zabrała św. relikwię i pochowała ją na Górze Oliwnej w Jerozolimie. Odnaleziono ją w cudowny sposób dopiero w roku 452. Po latach ponownie przechodząc z rąk do rąk - zaginęła. Trzecie odnalezienie św. relikwii miało miejsce w 850 roku. Przeniesiono ją ostatecznie do Konstantynopola.
Ciało św. Jana przejęli jego uczniowie i pochowali w stolicy Samarii - Sebaste. Nie ulegało ono rozkładowi. W Samarii rozwinął się silny kult św. Jana. Wyznawcy św. proroka utworzyli sektę, która istnieje do dziś pod nazwą Mandejczyków. Liczna grupa wyznawców św. Jana istnieje np. w Bagdadzie.
Św. Ewangelista Łukasz, głosząc w Samarii dobrą nowinę Chrystusową, prosił w Sebaste o pozwolenie przeniesienia ciała św. Jana do Antiochii, skąd pochodził. Po odmowie wydania, pozwolono mu zabrać tylko prawą rękę, tę która ochrzciła Chrystusa. Mieszkańcy Antiochii zgotowali relikwii wielkie uroczyste przyjęcie. Święta ręka była przechowywana z wielkim pietyzmem i zasłynęła z wielu cudów.
Wznowione przez cesarza Juliana Odstępcę prześladowania chrześcijan zagrażały też i relikwii św. Jana w Sebaste. Jednakże uprzedzony o planowanym napadzie, patriarcha Jerozolimski po kryjomu wysłał relikwie (bez ręki i głowy) do Aleksandrii, a w to miejsce położył innego człowieka. Napastnicy zniszczyli kości i spalili świątynię wraz z grobem św. Jana. Dalsze losy ciała św. Jana pozostają jak dotąd nie znane. Kościół Koptyjski podaje, iż zostało ono z Aleksandrii przeniesione i pochowane w Dolnym Egipcie.
Ręka św. Jana nadal pozostawała w Antiochii. W VII w. Syrią, a więc i Antiochią, zawładnęli mahometanie. Starania bizantyńskich cesarzy odzyskania relikwii przez wieki były bezskuteczne. Dopiero w X w. jeden z diakonów ukradkiem zabrał ją ze skarbca w Antiochii i pośpiesznie udał się do Konstantynopola. Gdy dotarł do Chalcedonu nad Bosforem pokazał obecnym chrześcijanom co przywiózł ze sobą. Natychmiast powiadomiono cesarza. Na powitanie św. relikwii do Chalcedonu wysłano cesarską łódź, którą przypłynął patriarcha z liczną świtą. Przez całą drogę patriarcha trzymał relikwię w swoich dłoniach. Kroniki odnotowały, że na powitanie w Konstantynopolu przybył również cesarz i bardzo wiele ludzi. Było to powitanie samego świętego Jana Chrzciciela, który niewidzialnie przychodzi z nieba. Uroczystości miały miejsce w przede dniu święta Chrztu Pańskiego.
Potem od ręki odjęto dwa palce. Jeden podarowano klasztorowi Studyjskimu św. Jana, skąd trafił w ręce Turków. Obecnie znajduje się w muzeum Topkapi w Stambule w złotej oprawie (to tę relikwię widziałem). Drugi palec podarowano św. Sawie w związku z ogłoszeniem samodzielności Cerkwi Serbskiej. Po latach palec ten trafił w posiadanie papieża Piusa XI, który przekazał go kościołowi w Sienie we Włoszech, gdzie znajduje się do chwili obecnej.
Część ręki św. Jana pozostawała w Bizancjum aż do IV Wyprawy Krzyżowej z 1204 r. Nie padła jednak zdobyczą krzyżowców, lecz była wywieziona przez patriarchę do Nicei. W XV w. Bizancjum zajęli Turcy. Sułtan turecki, w celu pozyskania przychylności Rycerzy Maltańskich - Joannitów, podarował im św. relikwię. W ich posiadaniu znalazła się nie tylko relikwia św. Jana, ale i część Krzyża Chrystusowego i cudowna ikona Matki Bożej Filermskiej, napisana przez św. Ewangelistę Łukasza. Te święte przedmioty były przechowywane na Malcie ponad 250 lat. W 1798 r. Napoleon zdobył Maltę i usunął z niej Joannitów. Wtedy na generała Joanitów został wybrany rosyjski car Paweł I. W ślad za tym do Petersburga, a właściwie do rezydencji cara w Gatczynie pod Petersburgiem, trafiły omówione wyżej świętości. Po 1917 r. w obawie przed zniszczeniem przez komunistów, matka ostatniego cara – Maria wywiozła je do Danii, skąd sama pochodziła. Z Danii przekazano je Metropolicie Kijowskiemu Antoniemu Chrapowickiemu, który wywiózł je do rosyjskiej cerkwi w Serbii. Po wielu zawirowaniach wojennych ostatecznie prawa ręka Chrzciciela (bez palców - małego i serdecznego), część św. Krzyża Chrystusowego i cudowna ikona Matki Bożej trafiają do klasztoru Cetnje w Czarnogórze, gdzie przebywają dotychczas.
Co do głowy św. Jana – oprócz jej części przechowywanej w muzeum Topkapi w Stambule, inna jej część, znajduje się w Damaszku w meczecie Omajadów. Byłem w tym meczecie. Do niedawna był to największy meczet na świecie. Przerobiono go z bazyliki św. Jana Chrzciciela. Do dziś w meczecie jest kaplica ze złoconą bizantyńską kopułą. W kaplicy tej, jak twierdzą miejscowi, znajduje się głowa św. Jana. Istnieje nawet podanie, że z głowy tej wyciekała obficie krew, gdy mahometanie chcieli ją stamtąd usunąć.
Trzecim miejscem, gdzie przechowywana jest głowa św. Jana, a właściwie jej część jest Atos. Znajduje się ona w klasztorze Dionizos. Kolejne miejsce to Francja, miasto Amiens, w pobliżu Paryża. Jest tu ogromna bazylika gotycka. W opisie architektury bazyliki jest wzmianka, że jest ona godna aby tam była przechowywana głowa św. Jana Chrzciciela. Pielgrzym z Rosji w sierpniu 2009 r. zamieścił w Internecie nawet opis miejsca przechowywania św. głowy. Znajduje się w małej niszy w ścianie, za kratą grubości palca. Nikt z przechodzących turystów nie zwraca na nią uwagi. A miejscowy ksiądz informuje, że jedynymi którzy adorują świętą relikwię są Rosjanie czy Ukraińcy. Dodatkowym potwierdzeniem faktu znajdowania się relikwii w Amiens jest zapis historyczny, że po grabieży Bizancjum w 1204 r. król Francji Ludwik IX nabył koronę cierniową Chrystusa, włócznię, gąbkę, łańcuch, którym był zakuty Chrystus oraz dużą część głowy (część twarzową) św. Jana Chrzciciela. Do kościołów Zachodu trafiły nie tylko św. relikwie, ale i niezliczone bogactwa, zagarnięte „braćmi w wierze” z Bizancjum. Chociaż raz w historii papież triumfował, był zwycięzcą. Drugi Rzym leżał u jego stóp.
Co do relikwii św. Jana należy odnotować niedawną ich pielgrzymkę z Czarnogóry do Rosji. Chyba na przestrzeni wieków nie miały one takiej adoracji jaką zgotowała im Prawosławna Rosja. Żal, że części tych relikwii nadal pozostają się w świecie islamu, bądź katolicyzmu i są wyłącznie eksponatami muzealnymi.
Święty Jan Chrzciciel jest wielkim naszym orędownikiem przed Bogiem. Ikonografia prawosławna przedstawia go w pozycji modlitewnej z Bogarodzicą przed Tronem Bożym. To oni modlą się do Chrystusa za nas wszystkich, za cały świat. Ikona nazywa się Deisis.
P.S. W opracowaniu korzystałem ze dostępnych mi źródeł rosyjskich i Internetu. Być może popełniłem nieścisłości, za co przepraszam.
|