Piątek, 2024-04-19, 9:50 AM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Rozważania teologiczne

POCHODZENIE DUSZY

          

Od pewnego czasu trwa batalia o prawne uregulowanie zabiegów „in vitro”. Określenie „in vitro” oznacza zapłodnienie na szkle, czyli w laboratorium.   Do tego celu pobieranych jest kilkanaście komórek żeńskich i męskich. Po ich połączeniu jedną z nich wprowadza się do organizmu kobiety, reszta jest zamrażana, a w konsekwencji niszczona. Pomimo sprzeciwu Kościoła, jednak przy znacznym poparciu części społeczeństwa, sprawa z pewnością znajdzie akceptację w Sejmie i u Prezydenta. Popierający prawne  uregulowanie tej sprawy kierują się względami  czysto społecznymi  - umożliwienie posiadania dzieci parom małżeńskim, które nie mogą  mieć  dzieci w sposób naturalny.

Podobnie  wygląda sprawa aborcji. Również i tu  za jej prawnym uregulowaniem opowiada się znaczna część społeczeństwa. W części krajów zachodnich, szczególnie członków Unii Europejskiej, sprawa ta, a nawet dopuszczalność eutanazji,  są   uregulowane prawnie.

Wszystkie te sprawy świadczą z jednej strony o laickości społeczeństw, w których żyjemy,  a z drugiej o braku wiedzy o  człowieku, początku jego życia, o jego duszy.

Wszyscy wiemy, że człowiek jest istotą cielesno-duchową. I tylko te dwa składniki, a więc ciało i dusza, połączone w całość  dają podstawę mianować nas  człowiekiem. W oderwaniu,  ani samo ciało, ani sama dusza, nie stanowią jeszcze człowieka.  Niektórzy ludzie są przekonani o odzwierzęcym pochodzeniu człowieka, czyli istoty pozbawionej duszy. Uznają oni, podobnie jak ateiści, że życie człowieka  kończy się wraz ze śmiercią ciała. Chrześcijaństwo natomiast udowadnia, że nawet po śmierci ciała życie trwa  nadal, bo żyje  nasza dusza, która jest nieśmiertelna.  Nawet po opuszczeniu ciała  dusza nasza  zachowuje osobowość, pamięć, świadomość, a nawet zewnętrzny wygląd człowieka. Pozbawiona jest jednak wolnej woli i już nie może czynić ani dobra ani zła, ani odpokutować za popełnione grzechy.    

A teraz spróbujmy zastanowić się skąd pochodzi dusza człowieka, od jakiego momentu życia przebywa razem z ciałem. Zagadnienie to nie jest nowe. Pytania  o pochodzenie duszy istnieją od  wieków. Znajdujemy je  i  w Starym Testamencie pośród ludu,  któremu objawione były prawdy Boże. I tak Izraelici uważali, że duszę otrzymuje płód w  40 dniu od zapłodnienia. Dlatego w zakonie Mojżesza innej karze podlegał sprawca pobicia kobiety w ciąży do 40 dnia i innej, bardziej surowej,  po tym okresie. Sprawa pochodzenia duszy  pozostawała jednak nie rozstrzygniętą. Być może o 40 dniu decydowało  tajemnicze znaczenie tego okresu.

W Nowym Testamencie  jednak nie znajdujemy potwierdzenia uznawania pojawienia się duszy w człowieku w 40 dniu od zapłodnienia, pomimo iż 40 dzień nadal zachował swoje symboliczne znaczenie: 40-dniowy post Chrystusa na pustyni,  Wniebowstąpienie Chrystusa w 40 dniu po Zmartwychwstaniu, 40-dniowe posty poprzedzające Wielkanoc i Boże Narodzenie itp.

Jak wiemy z Pisma Świętego pierwszy człowiek Adam uzyskał nie tylko ciało ale i duszę od samego Boga. Ciało Bóg stworzył z ziemi, zaś duszę Bóg tchnął w to ciało  i tak powstał człowiek.  Na temat powstania dusz reszty ludzi   istnieją  trzy teorie.

Pierwsza teoria zakłada, że Bóg w momencie tworzenia świata widzialnego i niewidzialnego (duchowego)  stworzył  także dusze wszystkich ludzi co żyli, żyją i będą żyć  do końca świata. Teoria ta nazywa się preegzystencją dusz. Uznawali ją głównie filozofowie greccy, w tym Orygenes. Jednak na V Soborze Powszechnym (553 r.) teorię tę odrzucono,  a Orygenesa osądzono. Idea preegzystencji jest  bliska    reinkarnacji dusz,  którą również Kościół odrzuca.     

Druga teoria głosi, że Bóg każdorazowo tworzy duszę w momencie poczęcia. I ta teoria upadła. Jej przeciwnicy twierdzili, jak można wyobrazić aby Bóg czekał na moment zapłodnienia np. w czasie gwałtu. Już prorok Dawid pisał: „w nieprawościach jestem poczęty  i w grzechach zrodziła mnie matka moja” (Ps.50).

Trzecia teoria, którą przyjmuje Kościół, głosi, że dusza, podobnie jak ciało, pochodzi od rodziców. Wiemy, że każdy  człowiek jest nośnikiem DNA, czyli tajemniczego klucza, w którym zakodowany jest cały człowiek. W momencie zapłodnienia następuje niejako złączenie obu tych kluczy w jedną całość, według której rozwija się płód aż do momentu porodu, a nawet aż do  uzyskania pełnoletności, czyli pełnego rozwoju osobowości. W kluczu tym  zakodowane są cechy rodziców,  a nawet ich przodków. Uwidoczniają się one w wyglądzie zewnętrznym, charakterze, zdolnościach wrodzonych,  skłonnościach do chorób czy jakichś dewiacji - czyli cech występujących u rodziców, dziadków itp.     

Podobnie jest i z duszą.  W kluczu DNA zawarte są wszystkie dane dotyczące ciała. Tu także znajdują się  wszystkie cechy duszy. Zatem komórki ludzkie są fizyczno-duchowe,   a dusze dzieci  są odbiciem stanu dusz rodziców.  To, że dusza pochodzi od rodziców możemy przekonać się na podstawie obserwacji skłonności psychicznych naszych dzieci,  porównując je z analogicznymi cechami  rodziców. Zatem jesteśmy cielesno-duchową kopią naszych przodków. Jest to prawo Boże włożone w prarodziców w raju.

Kościół zatem naucza, że od momentu zapłodnienia bierze swój początek zarówno ciało jak i dusza człowieka. I dlatego każda forma niszczenia zarodka ludzkiego, „in vitro” czy  przy  aborcji,  należy traktować jak zabicie człowieka, choć jeszcze nie w pełni   rozwiniętego  fizycznie i duchowo. Ojcowie Kościoła nawet mówią, że wszyscy ludzie  na Sądzie Ostatecznym  zmartwychwstaną, łącznie  nienarodzonymi dziećmi,  zabitymi, czy to w łonie matki czy gdzie indziej.  A sprawcy tego czynu, jeśli nie odpokutują za życia, poniosą stosowną karę po śmierci. Takie stanowisko reprezentuje Prawosławie.  Najwidoczniej analogiczne stanowisko  zajmuje  Kościół katolicki,  co potwierdza brak jego akceptacji zabiegów „in vitro” czy aborcji.

Powiedzmy jeszcze słów kilka o samej duszy. Ogólnie przyjmuje się, że jest ona postacią duchową. Niektórzy upatrują, że jest podobieństwem aniołów. Zarówno aniołowie jak dusze zostały stworzone przez Boga. Są  zatem  emanacją Boga, Jego dziełem. Jednakże  duchem w pełni znaczenia tego słowa jest wyłącznie Sam Bóg. Aniołowie i dusze są nośnikami cienkich ciał eterycznych, a nie duchami na podobieństwo Boga. Bóg jest wieczny, ponadczasowy. Aniołowie i dusze, choć  są nieśmiertelne,  powstały  w czasie.  Potwierdzenie tego znajdujemy na pierwszych stronach Biblii, gdzie mowa o stworzeniu świata widzialnego i niewidzialnego.

_____________________

Źródło:  Sojuz.ru - Prof.A.Osipow    

 

   

Kategoria: Rozważania teologiczne | Dodał: pielgrzym (2015-05-17)
Odsłon: 1341