Piątek, 2024-03-29, 1:29 AM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Rozważania teologiczne

O Z B A W I E N I U
Obecnie na świecie żyje ponad 6 miliardów ludzi. Z tego niecałe 2 miliardy uważa siebie za chrześcijan. Ponadto ponad miliard jest wyznawców islamu, którzy również ponoć wierzą w prawdziwego Boga. Pozostała połowa ludzkości wyznaje religie, które można określić jednym wspólnym mianownikiem jako pogańskie.
 
Wszystkie religie świata, nawet te nie znające prawdziwego Boga, mają jeden główny cel - przygotować człowieka do życia wiecznego, życia pełnego szczęśliwości. Chrześcijanie nazywają to zbawieniem, a więc życiem z Bogiem.
 
W naszej społeczności istnieje silne przekonanie, że najważniejszą sprawą jest bycie „dobrym człowiekiem”, czyniącym dobro innym, przestrzegającym praw i zasad współżycia społecznego. Uważa się, że przynależność do jakiejkolwiek religii, nawet nie chrześcijańskiej, jest sprawą drugorzędną. Bóg jest Bogiem wszystkich ludzi i nie odrzuci tych co przez całe swoje życie czynili dobro. Pozbawić takich ludzi życia wiecznego byłoby sprzeczne z miłosierdziem Bożym. Jest to także sprzeczne ze zdrowym rozsądkiem ludzkim.
 
Pomijając pogan, nie znających prawdziwego Boga, są w śród nas także przeróżni innowiercy - katolicy, protestanci i wiele odłamów i sekt powstałych na bazie protestantyzmu. Wszyscy oni uważają siebie za chrześcijan i są przekonani, że każdy z nich wyznaje jedyną sprawiedliwą wiarę. Część z tych wyznań, łącznie z Kościołem katolickim, twierdzi, że posiada „monopol” na zbawienie i traktuje pozostałych jako odrzuconych, bez szans na zbawienie. I może nie czynią tego tak ostentacyjnie jak katolicy, twierdzenie takie jest wysoce nie mądre i pełne pychy. Jak widzimy sprawa jest złożona i, jak twierdzi wielu, tylko Bóg jedyny wie - kto naprawdę dostąpi zbawienia.
 
A teraz zobaczmy co na temat zbawienia ma do powiedzenia Prawosławie. Znamienna jest wypowiedź w tej sprawie jednego z wielkich teologów św. Ignacego Branczaninowa. Poznajmy, choć w skrócie, tę niezwykłą wykładnię.
Zbawienie polega na wznowieniu obcowania człowieka z Bogiem.
 
Obcowanie z Bogiem rodzaj ludzki utracił na skutek grzechu pierworodnego naszych prarodziców. Na ziemię sprowadzona została śmierć i zatracenie. Jak mówi prorok Dawid: „Poczęty zostałem w rozwięzłości i w grzechu zrodziła mnie matka moja” (Ps.50). A św. patriarcha Jakub, po utracie swojego syna Józefa, rzekł: „Już w smutku zejdę za synem moim do Szeolu (piekieł)”. (Rdz.37.35). Do piekieł trafiali więc nie tylko grzesznicy ale i wielcy święci Starego Testamentu. Przebywali tam oprócz Adama i Ewy wielcy patriarchowie, prorocy, a nawet rodzice Przenajświętszej Marii Panny - wszyscy w nadziei na przyjście Zbawiciela. Wszyscy oni byli wielkimi świętymi i niewątpliwie za życia czynili dobro. I te dobre ich uczynki okazały się nie wystarczające aby dostąpić zbawienia. Taka oto cena dobrych uczynków upadłej ludzkości. Zbawienie dopiero dał im wcielony i zmartwychwstały Zbawiciel, druga Osoba Trójcy Świętej, zstępując do piekieł i wyprowadzając wszystkich świętych. Wszystkie dobre uczynki rodzaju ludzkiego zostały zamienione na jedyną wiarę w Pana naszego Jezusa Chrystusa. A więc, aby wznowić obcowanie człowieka z Bogiem konieczne było odkupienie.
 
Kiedyś Żydzi zapytali Zbawiciela: „Cóż mamy czynić, abyśmy wykonywali dzieła Boże?”. Chrystus odpowiedział im: „ Na tym polega dzieło Boga, abyście uwierzyli w Tego, którego On posłał”. (Jan. 6,28-29). Innym razem Zbawiciel powiedział: "Wierzący w Syna ma życie wieczne, a nie wierzący w Syna nie ujrzy życia, lecz gniew Boży przebywa na nim" (Jan 3.36).  "Kto nie będzie we Mnie, zostanie wyrzucony,jak gałąź, i zaschnie" (Jan. 15.6). A Apostoł Jan  oświadczył: "Każdy odrzucający Syna , nie ma też i Ojca; a wyznający Syna ma też i Ojca" (1 Jan 2.23).
 
A zatem dla zbawienia konieczna jest wiara w Zbawiciela - Pana naszego Jezusa Chrystusa. Dzięki wierze możemy wejść w kontakt z Bogiem za pośrednictwem darowanych przez Boga Sakramentów. Same dobre uczynki chrześcijan, a tym bardziej pogan i mahometan - niestety, nie dają jeszcze możliwości obcowania z Bogiem. Taka jest nauka Kościoła Powszechnego.
 
Kościół zawsze  wierzył, że jedyną drogą do zbawienia jest Odkupiciel – Jezus  Chrystus.  Potwierdzją to Jego słowa:  "Ja jestem drogą i prawdą,    i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie" (Jan.14.6).  Uznawał też, że nawet największe zasługi upadłej ludzkości nie dają jeszcze zbawienia. Jeśli ludzie prawi, nosiciele Ducha Świętego, prorocy i czyniący cuda, wierzący w przyjście Mesjasza, lecz umarli przed przyjściem Zbawiciela, trafiali do piekieł - to w jaki sposób poganie czy mahometanie, którzy nie poznali i nie uwierzyli w Zbawiciela, mając tylko dobre uczynki mogą być zbawieni.
 
Każdy uznający możliwość zbawienia wyłącznie na podstawie dobrych uczynków, lecz bez wiary w Chrystusa, być może nie świadomie, popełnia ciężki grzech. Takie twierdzenie jest bowiem odrzuceniem Chrystusa, jako Mesjasza i Odkupiciela.
 
A zobaczmy co czeka tych, którzy odstąpili od prawdziwej wiary i wyznają herezje. "Nie każdy, kto Mi mówi: "Panie, Panie" wejdzie do królestwa niebieskiego" (Mt.7,21). Wiemy, jak wspólny jeszcze Kościół zwalczał herezje, dbając o zachowanie czystości wiary przekazanej przez św. Apostołów i utwierdzonej na Soborach Powszechnych. Znamienne było stanowisko biskupa Rzymu potępiającego herezje. Heretyków i odstępców, skażających wiarę, potępiano i odłączano od jedności z Kościołem Powszechnym. Tak się złożyło, że jedynie Prawosławie zachowało do dziś wiarę w takiej postaci i czystości, w jakiej Kościół wyznawał ją przez pierwszy tysiąc lat swojego istnienia.
 
A zatem wszyscy ci, co odpadli od jedności z Kościołem Powszechnym, wprowadzili nowe dogmaty bądź pozmieniali już istniejące, ustalone na Soborach Powszechnych, niestety wpadły w herezję. A herezja to nic innego jak szkalowanie Boga, to skażenie Prawdy Objawionej. Nie wnikając w przyczyny odpadnięcia tych Kościołów – katolickiego - od Powszechnego, protestanckiego – od katolickiego itp. Kościoły te utraciły jedność z Kościołem Powszechnym i przerwały sukcesję apostolską.  I choć w tych Kościołach z pewnością jest wiele „dobrych ludzi” czyniących dobro innym i przestrzegających obowiązujących praw i kanonów – ze względu na przynależność do wyznaniań heretyckich, jako takie pozbawiają siebie zbawienia. Zaprzeczanie tego jest dowodem głębokiej nieznajomości chrześcijaństwa.
 
Nie lekceważmy więc sprawy naszego zbawienia i więcej czytajmy Pismo Święte i pouczenia Ojców Kościoła Powszechnego. Na podstawie tych pism i żywej wiary tysięcy świętych wyznawców - poznajmy Chrystusa i chrześcijaństwo.
 
Warto też wiedzieć, że w Kościele Powszechnym zostały ustalone tzw. „Kanony Apostolskie”, które obowiązują w Prawosławiu do dziś. Zawierają one podstawy życia Kościoła, regulują stosunki m.in. z heretykami. Zgodnie z tymi Kanonami zabroniona jest modlitwa chrześcijan w synagogach, a nawet świątyniach należących do wyznań heretyckich. Duchowni łamiący te zasady powinni zostać pozbawieni kapłaństwa. Zasadę tę, jak pamiętamy, złamał papież Jan Paweł II, modląc się w synagodze żydowskiej i pod „Ścianą płaczu” w Jerozolimie. Ale najwidoczniej „wikariusz Chrystusa” wiedział co robił.
 
Ponadto, zgodnie z Kanonem 45 - zabronione są wspólne nabożeństwa duchownych prawosławnych z duchownymi katolickimi. Mało tego, zabroniona jest modlitwa Cerkwi za żywych i umarłych przedstawicieli kościołów odpadniętych od jedności z Kościołem Powszechnym. W szczególności nie dopuszczalny jest udział innowierców w sakramentach Cerkwi, a głównie w Eucharystii.
 
To tyle w wielkim skrócie na temat zbawienia. I choć dla nas, prawosławnych, wypływa z tego ogromna nadzieja i szansa na zbawienie - to w sumie nauka ta pokazuje w jak wielkim niebezpieczeństwie znajduje się rodzaj ludzki. Z całej populacji ludzkości na świecie tylko mała garstka naprawdę dostąpi zbawienia. I my, prawosławni, choć należymy do wybrańców w skali światowej, z pewnością wielu z nas zlekceważy i zaniecha skorzystania z danej nam szansy zbawienia swoich dusz. Takie nasze zachowanie nie tylko świadczy o braku „zdrowego rozsądku”, ale już graniczy z samobójstwem. Mówi się, największym wrogiem człowieka jest on sam. I w tym przypadku tak się dzieje.
Kategoria: Rozważania teologiczne | Dodał: pielgrzym (2010-08-20)
Odsłon: 1149