Wtorek, 2024-04-23, 11:32 PM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Rozważania teologiczne

O WYBACZANIU WIN
Gdy Pan nasz Jezus Chrystus umierał na Krzyżu, także w przedśmiertnych cierpieniach Swoich starał się przynieść ludziom pożytek. Myśląc nie o Sobie, ale o ludziach, oddając ducha, dał rodzajowi ludzkiemu jedną z najważniejszych Swoich lekcji. Jest to lekcja przebaczenia. „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią”. Nigdy przedtem, na żadnym miejscu kaźni nie padły takie słowa. „Pomścij mnie!” - oto słowa, które najczęściej można było usłyszeć w miejscach straceń przed Chrystusem, a niestety, także dziś można usłyszeć te słowa wśród wielu plemion , nawet ochrzczonych świętym Krzyżem Chrystusowym. A Chrystus, wydając ostatnie tchnienie, wybacza rzucającym na Niego obelgi, swoim dręczycielom i zabójcom, prosi Swojego Ojca Niebieskiego, aby im wybaczył, i co więcej – znajduje jeszcze dla nich usprawiedliwienie: „nie wiedzą”- mówi Chrystus – „co czynią”.
 
Dlaczego właśnie to pouczenie o przebaczaniu powtarza Pan na Krzyżu? Dlaczego z niezliczonej liczby pouczeń, które dał On ludziom na ziemi, wybrał właśnie to , aby wyrzec je Swoimi Boskimi ustami na końcu, na samym końcu? Niewątpliwie dlatego, że chciał On , aby ten nakaz był zapamiętamy i wypełniany. W niezawinionych cierpieniach na Krzyżu, majestatem Swoim przewyższając całą wielkość świata, wyniesiony nad ziemskich królów i sędziów, ponad mędrców i nauczycieli, nad bogatych i biednych , ponad reformatorów społecznych i buntowników, Pan nasz Jezus Chrystus przykładem Swoim przypieczętował Swoją Ewangelię. Niechaj wskaże przez to, że bez przebaczania ani królowie nie mogą rządzić, ani sędziowie sądzić, ani mędrcy filozofować, ani nauczyciele uczyć, ani bogaci i biedni żyć po ludzku, a nie po bydlęcemu, ani żarliwi reformatorzy i buntownicy zrobić czegoś pożytecznego. A przede wszystkim i koniec końców – niechaj wskaże, że bez przebaczenia ludzie nie mogą zrozumieć Jego Ewangelii, a już tym bardziej wypełnić jej.
 
Słowami na temat skruchy Pan nasz zaczął Swoje nauki, a słowami o przebaczeniu – zakończył je. Skrucha to nasienie, przebaczenie – to owoc. Nasienie nie jest warte żadnej pochwały, jeśli nie przynosi owocu. Żadna skrucha nie ma wartości bez przebaczenia. Czym byłaby społeczność ludzka bez przebaczania? Zwierzyńcem pośród zwierzyńca przyrody. Czym, oprócz nieznośnych łańcuchów, byłyby wszystkie na ziemi prawa ludzkie, gdyby ich nie łagodziło przebaczenie? Czy bez przebaczenia matka mogłaby nazywać się matką, brat – bratem, przyjaciel – przyjacielem , chrześcijanin – chrześcijaninem? Nie, albowiem przebaczenie stanowi główną treść tych słów i pojęć.
 
Gdyby nie istniało „Przebacz mi!” i „Bóg przebaczy i ja przebaczam” życie ludzkie byłoby absolutnie nieznośne. Nie ma na ziemi takiej mądrości, która mogłaby zaprowadzić porządek i ustanowić pokój między ludźmi bez uciekania się do przebaczenia. I nie ma takiej szkoły i takiego wychowania, które mogłyby uczynić ludzi wielkodusznymi i szlachetnymi bez ćwiczeń w przebaczaniu. Cóż za pożytek ma człowiek z całej swojej światowej uczoności , jeżeli nie może przebaczyć bliźniemu jednego obraźliwego słowa czy spojrzenia ? Nie ma żadnego. I jaki pożytek miałby człowiek choćby ze stu litrów oleju, jeżeli każda jego kropla nie świadczyłaby o jednej choćby przebaczonej urazie ? Żadnego.
 
O, gdybyśmy wiedzieli, ile nam w milczeniu przebaczają każdego dnia i o każdej godzinie – nie tylko Bóg, ale i ludzie - sami pospieszylibyśmy ze wstydem, by przebaczyć innym! Ile wypowiadamy nieostrożnych , obraźliwych słów, na które odpowiada nam milczenie, ile rzucamy złośliwych spojrzeń, ile wykonujemy niepotrzebnych ruchów! Dopuszczamy się nawet niedobrych uczynków. A ludzie znoszą to nie odpłacając nam „oko za oko i ząb za ząb”. A co tu mówić o przebaczeniu Bożym? Za słabe byłyby na to jakiekolwiek ludzkie słowa. Potrzebne są słowa Boże, żeby opisać niezmierzoną głębię Bożego miłosierdzia i Bożego przebaczenia. Takimi słowami zwraca się właśnie do nas Ewangelia. I kto jeszcze na niebie i na ziemi mógłby wypowiedzieć i opisać co Boskie, oprócz jedynego Pana naszego Jezusa Chrystusa, przedwiecznego Syna Bożego.
 
„Jaką miarą mierzycie taką wam odmierzą”. Takie same pouczenie umieścił Chrystus w najważniejszej, danej nam modlitwie Pańskiej: „I odpuść nam nasze winy, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”. Takimi strasznymi słowami, każdego dnia odmawiając Ojcze nasz, odmawiamy jak gdyby „nasz układ z Bogiem”, prosząc Go , aby postąpił z nami tak , jak my postępujemy ze swoimi bliźnimi; aby przebaczył nam tak, jak i my przebaczamy; aby okazał nam tylko tyle miłosierdzia, ile my okazujemy naszym dłużnikom. Z jaką łatwością nakładamy na Boga obowiązki - ale jaką przy tym odpowiedzialność bierzemy na siebie! Łatwo Bogu wybaczyć nam na tyle, na ile my wybaczamy innym. I choćby ogromny był dług człowieka wobec człowieka, grzech brata wobec brata – jest niczym w porównaniu z olbrzymim długiem każdego z nas wobec Boga. Wszyscy bez wyjątku jesteśmy wielkimi dłużnikami Bożymi. Pospieszmy, bracia, przebaczyć wszystkie grzechy i urazy, aby i Bóg przebaczył nam niezliczone nasze grzechy i winy. Pospieszmy, dopóki śmierć nie zapukała do drzwi.
Kategoria: Rozważania teologiczne | Dodał: pielgrzym (2010-01-29)
Odsłon: 1448