Piątek, 2024-03-29, 4:34 PM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Inne

TAJEMNICZY CAR ALEKSANDER I
Ostatnio wysłuchałem z dużym zainteresowaniem na kanale soyuz.ru wypowiedź jednego z historyków rosyjskich na temat owianego tajemnicą życia cara Aleksandra I. Myślę, że sprawa ta zainteresuje również grono moich czytelników.
Aleksander I urodził się w 1777 r. Był synem cara Pawła I i zarazem umiłowanym wnukiem Katarzyny Wielkiej. Imperatorowa zatroszczyła się o odpowiednie wychowanie Aleksandra i wszechstronne jego wykształcenie. Imię przyszłemu następcy tronu nadała na cześć wielkiego Aleksandra Macedońskiego. Planowała też aby po jej śmierci tron carski był przekazany jej wnukowi. Stało się jednak inaczej. Katarzyna zmarła w 1796 r. a tron przejął jej syn Paweł I. Jego rządy wzbudzały niezadowolenie arystokracji. Z czasem zawiązał się spisek, który miał na celu zmusić cara do abdykacji. W dniu 11 marca 1801 r. spiskowcy wdarli się do komnat cara. Zawiązała się bójka, która doprowadziła do śmierci cara. Aleksander I wiedział o planowanym zamachu stanu ale wykluczał morderstwo. Na wieść o śmierci ojca dostał ataku histerii. Wtedy jeden ze spiskowców oświadczył: „Dosyć tej dziecinady, Wasza Cesarska Mość, teraz musi pan rządzić”. Jednakże tragiczna marcowa noc położyła się cieniem nad całym panowaniem Aleksandra I, a może i nad całym jego życiem.
Poddani triumfowali. Byli zachwyceni młodym przystojnym i powszechnie lubianym carem. Podziwiali jego urodę, inteligencję i obyczaje. Na tron wstąpił w wieku 23 lat. Car ze szczerego serca pragnął dobra dla swojego narodu. Niezwłocznie podpisał szereg dekretów. Jednym z pierwszych była rehabilitacja osób usuniętych przez Pawła I z wojska i urzędów. Zniósł poddaństwo chłopów w guberniach nadbałtyckich. Zakazał stosowania tortur w śledztwie, zreformował szkolnictwo. Opowiadał się także za niepodległością Polski. Adama Czartoryskiego mianował swoim ministrem spraw zagranicznych.
Przed batalią napoleońską wystosował do Napoleona Bonaparte notę, w której proroczo przepowiedział wynik wojny z Rosją, gdyby do tego miało dojść. Podkreślił, że jego kraj, jak żaden inny na świcie, posiada wielkich swoich sprzymierzeńców – oprócz armii, nieogarnięte terytoria oraz klimat, w szczególności rosyjską zimę. Napoleon zbagatelizował te ostrzeżenia. Do Rosji wkroczył z 450 tysięczną armią. Rosyjska armia liczyła zaledwie 270 tysięcy żołnierzy. Na głównodowodzącego armii car powołał feldmarszałka Kutuzowa. Dowódca ten postępował dokładnie tak jak przewidział w swoim wystąpieniu do Napoleona Aleksander I. Oszczędzał armię unikając decydujących potyczek. Bitwa pod Borodino również nie przyniosła zwycięstwa żadnej ze stron.
Po zajęciu Moskwy Napoleon wystąpił do cara Aleksandra o zawarcie pokoju. Car propozycję odrzucił oświadczając, że wojna jeszcze nie została zakończona. Napoleon ostatecznie zdecydował się opuścić płonącą i wyludnioną Moskwę. Powrót zdemoralizowanej i nieprzygotowanej do zimy armii był możliwy wyłącznie traktem spalonych wsi, pozbawionych zaopatrzenia w żywność. Cały czas armia napoleońska była dziesiątkowana przez wojska rosyjskie i silne mrozy. Niektóre źródła podają, że do Francji wróciło zaledwie 6 % z wielkiej armii Napoleona. Kutuzow podążał za Napoleonem na zachód. Jednak sędziwy wiek i choroba sprawiły swoje. W Polsce w Bolesławcu zmarł. Do dziś stoi tu okazały pomnik temu wielkiemu dowódcy. Ciało przewieziono do Petersburga i pochowano w Kazańskim Soborze. Zwycięski Aleksander I wjechał do Paryża na białym koniu niegdyś podarowanym mu przez Napoleona.
Po klęsce Napoleona car był fetowany w całej Europie. Na Kongresie Wiedeńskim w 1815 r. wraz z innymi monarchami dokonano podziału Europy. Po kongresie odwiedził też po raz pierwszy Warszawę. Nie bacząc na fakt uczestniczenia Polaków w batalii napoleońskiej przeciwko Rosji nie zmienił swojego pozytywnego stosunku do Polski. W Warszawie planowano powitać cara tymczasową arką triumfalną ustawioną na Placu 3 Krzyży, a potem na tym miejscu zbudować pomnik poświęcony carowi. Jednakże Aleksander I w liście do prezesa senatu nakazał aby zebrane na ten cel fundusze przeznaczyć na budowę kościoła. Była to decyzja godna wielkiego monarchy. Kościół więc zbudowano na cześć cara Aleksandra I. Nie wielu dziś warszawiaków wie o jakiego Aleksandra chodzi. Architekturę kościoła zaprojektowano na wzór panteonu rzymskiego w stylu klasycystycznym. W czasie II Wojny Światowej kościół był znacznie uszkodzony. Po wojnie przy odbudowie usunięto dwie wieże frontowe oraz zmieniono na bardziej płaską kopułę kościoła.
Po tych wszystkich wydarzeniach car Aleksander stopniowo zaczął wycofywać się z życia politycznego. Interesowało go Prawosławie. Można przypuszczać, że wyznanie to nie było mu obce od dzieciństwa, jakkolwiek jego ojciec Paweł I bardziej interesował się katolicyzmem, a szczególnie zakonem Joanitów. Przez pewien czas był nawet generałem tego zakonu, a po wypędzeniu Joanitów z Malty, przechowywał w swoim pałacu w Gatczynie pod Petersburgiem skarby zakonu: część krzyża Chrystusowego, część ręki św. Jana Chrzciciela i cudowną ikonę Bogarodzicy tzw. Filermską. O radykalnej zmianie poglądów cara na życie świadczył m.in. dekret o zakazie działalności loży masońskich w Rosji.
W 1825 r. na skutek pogarszającego się zdrowia, car z carycą Elżbietą wyjechali na leczenie do Taganrogu nad Morzem Azowskim. Wkrótce rozeszła się wieść, że car zmarł. Pojawiły się jednak pogłoski, że car żyje gdzieś w jednym z monasterów. Mówiono, że być może wyjechał do Ziemi Świętej. Opowiadano, że Aleksander zrzekł się tronu na rzecz swojego brata wielkiego księcia Mikołaja. Jako ciekawostka istnieje zapis, że w ceremonii pogrzebowej nie uczestniczyła caryca Elżbieta, która niedługo po tym również w tajemniczy sposób zniknęła. Ciało cara w zapieczętowanej trumnie wieźli do Petersburga zimą przez dwa miesiące. W XX w. trumnę tę otwarto i znaleziono w niej same kamienie.
Najgłośniejsza legenda o zniknięciu cara wiązała się z tajemniczym mnichem pustelnikiem Fiodorem Kuźmiczem. Przypuszcza się, że pod tym imieniem ukrywał się car Aleksander I. Część osób rozpoznało w nim cara. Pustelnik nigdy nie mówił o swoim pochodzeniu. Argumentem przemawiającym, że Fiodor to car Aleksander, było to, iż pustelnik znał języki obce, miał arystokratyczne maniery, orientował się w ceremoniach dworskich i znał przebieg kampanii z 1812 r. Grafolodzy dopatrywali się nawet podobieństwa charakteru pisma starca z pismem cara. Pomimo głębokiej religijności pustelnik Fiodor nigdy nie przystępował do sakramentu spowiedzi. Pytany o to przez biskupa miał odpowiedzieć: „Jeśli nie powiem na spowiedzi całej prawdy, zdziwią się niebiosa. A jeśli powiem, zdziwi się ziemia”.
Car Mikołaj I wielokrotnie odwiedzał pustelnię Fiodora i długo rozmawiali na osobności. Ponoć często po takich spotkaniach Mikołaj I wychodził zapłakany. Mnich Fiodor zmarł w 1864 r. a w 1984 r. został kanonizowany przez rosyjską cerkiew prawosławną. W tajemniczych okolicznościach zmarła też caryca Elżbieta. Po rozstaniu się z mężem żyła jeszcze 20 lat jako mniszka Wiera w monasterze w Nowgorodzie.
Abstrahując od prawdziwości legend o tajemniczej śmierci Aleksandra I, jedno jest pewne, że imperator, który przez całe życie był tajemnicą, tajemnicę pozostawił i po śmierci. Jedyną możliwością rozwiania tej tajemnicy jest badanie DNA. Jeśli kiedykolwiek badanie to zostanie przeprowadzone i okaże się, że mnich Fiodor Kuźmicz to ta sama osoba co car Aleksander I – cerkiew rosyjska pozyska drugiego, po Mikołaju II, świętego cara. Należałoby życzyć Rosji aby stało się to faktem.
Kategoria: Inne | Dodał: pielgrzym (2014-01-02)
Odsłon: 2673