Według psychologów, podświadomość to skomplikowana i zorganizowana funkcja mózgu, wywierająca wielki wpływ na życie człowieka. Jest to olbrzymi magazyn pamięci, w którym znajdują się ślady tego wszystkiego co docierało do nas, podobno już od trzeciego miesiąca życia płodowego.
W podświadomości znajdują się wszelakie informacje, będące wynikiem naszych doświadczeń, przeżyć, ale także słów wypowiedzianych w naszej obecności oraz tych, które wypowiadamy sami. Informacje te tworzą najrozmaitsze połączenia, które uruchamia jakiś bodziec. Widok przywołuje wspomnienia, zapach jakąś sytuację, czyjś głos – irytację.
Główne zadania podświadomości to:
- wewnętrzny system, sterujący wszystkimi funkcjami życiowymi organizmu
- baza danych, zbieranych bezustannie.
Podświadomość to początek i koniec wszystkiego. Stanowi ona swoistą osobowość umysłu, kształtowaną przez predyspozycje wrodzone, pokoleniowe. Jest to także duchowość do nieświadomego opisywania mojego Ja, jego samość.
Oprócz naszego racjonalnego myślenia istnieje kilka wymiarów czyli poziomów naszej świadomości, mieszczących się pomiędzy nieświadomym ciałem, a naszym umysłem. Poziomy te są dla świadomości niczym fundament bądź góra lodowa, której jedynie niewielka część jest widoczna na powierzchni wody. Podświadomość można nazwać wewnętrzną mocą życia, czymś co ma bardzo istotny wpływ na naszą codzienność. O skuteczności naszego działania decyduje zarówno świadomość jak i podświadomość. Wiemy, że mózg ludzki jest najpotężniejszym komputerem świata.
Już od dawna ludzie wiedzieli jak ważną rolę w życiu odgrywa podświadomość, decydująca w dużej mierze kim jesteśmy. I tak np. w starożytnym Rzymie patrycjusze szczególną troską otaczali swoje żony w ciąży. Zapewniali im idealne warunki życia. Eliminowali stres i negatywny wpływ środowiska. W ten sposób dbali aby nowy obywatel Rzymu był zdrowy fizycznie i psychicznie.
Wielka szkoda, że ta wiedza starożytnych o wpływie otoczenia na dziecko jeszcze nienarodzone jest przez współczesnych w większości bagatelizowana. Być może wypływa to z warunków i atmosfery czasów w jakich żyjemy. Można jednak powątpiewać czy współczesne kobiety, będące w ciąży, już traktują jeszcze nienarodzone dzieci jako rozumiejące co przeżywa ich matka, jaka atmosfera panuje w ich domu. Bardzo ważne czy dziecko, które ma się narodzić, jest owocem miłości rodziców i oczekiwane z radością, czy też będzie „złem koniecznym”. Już od pierwszego dnia życia, mózg dziecka rejestruje wszystkie bodźce jakie do niego docierają. Pierwsze trzy lata życia, jak mówią naukowcy, to najbardziej intensywny okres rozwoju świadomości dziecka. Z pewnością jego mózg wielu rzeczy nie rozumie, ale wszystko co się dzieje wokół rejestruje jego podświadomość. Jeśli w tym okresie nie zdołamy przynajmniej ograniczyć negatywne oddziaływanie współczesnego świata na mózg dziecka, stanie się nośnikiem ciężkiego balastu na całe życie, który w dużym stopniu będzie kształtować jego osobowość.
Jeszcze tak nie dawno, gdy telewizor był rzadkością w domu, dzieciom czytało się przeróżne bajki. W rodzinach wierzących dzieciom przekazywano podstawowe wiadomości o Bogu. Ulubionym tematem dla dzieci było Boże Narodzenie, śpiewanie kolęd. Przy okazji świąt mówiło się dzieciom o narodzeniu Chrystusa, Jego dzieciństwie. Nauczało się podstawowych modlitw. Ta wiedza pozostawała w nas na całe życie. Do dziś pamięta się słowa pierwszej modlitwy nauczonej przez mamę.
Zastanówmy się kto obecnie wychowuje nasze dzieci. Otóż od najmłodszych lat wychowuje je telewizja. Zapracowani rodzice, aby chociaż mieć chwilę dla siebie, by móc przygotować posiłek – włączają dzieciom telewizor. Nie byłoby w tym nic złego gdyby programy dla dzieci były naprawdę wychowawcze. Ale niestety takimi nie są. Większość filmów dla najmłodszych jest produkowana w USA. A wiadomo, z Ameryki płynie do Europy wiele rzeczy negatywnych. I podobnie jak w filmach dla dorosłych, w wielu kreskówkach dla dzieci pokazuje się zło, przemoc, czary i rzeczy nie godne do naśladowania. Po obejrzeniu takich filmów dzieci źle śpią. Wyobraźnia dziecka nie potrafi jeszcze odróżnić prawdy od fałszu i przyjmuje do swojej podświadomości wszystko co widzi i słyszy.
Szkoda, że zniknęła nasza rodzima kinematografia dla dzieci. Wielu dziś uważa, że choć programy te były nieraz ubogie, dzieci je lubiły. Z pewnością były o wiele bardziej wychowawcze niż pokazywane dzisiaj.
Skutek oglądania od dzieciństwa programów telewizyjnych i Internetu, jest taki, że dorastający człowiek już w swoim życiu obejrzał tysiące zabójstw, morderstw, tyleż pokazów seksu, wszelakich dewiacji ludzkich postaw. Wszystko to utrwalił w podświadomości jego mózg. A jak już było powiedziane, podświadomość to system sterujący wszystkimi funkcjami życiowymi organizmu. Aż strach pomyśleć, jak żyć z takim ładunkiem, niemal jak z bombą, umieszczoną w mózgu. A niestety, bardzo wielu ludzi jest nośnikami takiego ładunku. Do czego to prowadzi – wystarczy obserwować współczesne społeczeństwa, szczególnie w Europie zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych. Społeczeństwa te pod hasłami demokracji i wszelakich swobód wyzbywają się Boga, lansują prawa do aborcji, eutanazji, do wychowania dzieci przez pary homoseksualistów. Ulicami miast podążają parady gejów. Zgorszenie sięga zenitu. Zanika normalna rodzina, zastępuje ją tzw. życie partnerskie. Społeczeństwa przyjmują taki stan za rzecz normalną, choć powinny wiedzieć, że są to grzechy śmiertelne.
Zastanówmy się do czego to wszystko zmierza. Czy nie ma na świecie niczego pięknego, niczego normalnego co stanowiłoby element natury człowieka. Komu zależy by piękno zamieniać brudem, normalne życie zwyrodnieniami i rozpustą. Ewidentnie steruje tym wszystkim jakieś zło, które tylko zastanawia się co by tym dwunożnym zwierzętom jeszcze podrzucić.
Wszystko co oglądamy i słyszymy pozostaje w naszej podświadomości. Każde zewnętrzne wrażenie wywołuje w naszej duszy stosowne poruszenie. Informacje te nie tylko są przechowywane w naszym mózgu ale dają o sobie znać. Oddziałują na nasz umysł i duszę.
Niektórzy ludzie twierdzą, że będąc w stanie śmierci klinicznej, oglądały film obejmujący całe ich życie. Było to odtworzenie tego wszystkiego co nagromadziło się w ich mózgowej podświadomości. Po przebudzeniu radykalnie zmieniali dotychczasowy tryb życia. Wszyscy jesteśmy nośnikami takich filmów. Tragedią będzie gdy taki film wyświetlą nam w ostatniej godzinie naszej egzystencji, kiedy już nic nie będziemy mogli zmienić w naszym życiu. Wniosek nasuwa się sam: starajmy się nie zaśmiecać naszego mózgu rzeczami, które w konsekwencji zaczynają sterować naszym życiem, popychając go w stronę naszej duchowej śmierci. Wiemy wszyscy, że życie to stała walka dobra ze złem. Nie pozwólmy aby to ostatnie w nas zatriumfowało. Nie po to dano nam życie aby zamknąć go wyłącznie w świecie doczesnym, nic nie pozyskawszy dla życia wiecznego.
I jeszcze jedna refleksja. Wiadomo, że w chwili śmierci dusza opuszcza ciało i podąża do miejsca swojego przeznaczenia. Jeśli to wszystko – dobro i zło, które człowiek uczynił w życiu na ziemi, a zapisane w jego mózgu, po śmierci ciała trafia do ziemi, to dusza opuszcza go czysta jak kryształ. Najprawdopodobniej tak nie jest. Ponieważ w naszej ziemskiej działalności uczestniczy nie tylko ciało ale i dusza, a zatem oba składowe elementy człowieka stają się nośnikami efektów naszego życia. I pomimo, iż według tradycji duchy zła notują wszystkie nasze złe uczynki, a aniołowie dobre - myślę, że dusza każdego człowieka jest również nośnikiem tych czynów. A zatem starajmy się zachować czyste serce i czystą naszą podświadomość bowiem one zadecydują o naszym losie po śmierci.
|