Czwartek, 2024-03-28, 1:18 PM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Inne

OBÓZ PRACY W JAWORZNIE

Ostatnio dużo zamieszania w mediach wywołała ustawa IPN, nazwijmy to - o ochronie dobrego imienia Polski. Za publiczne nazywanie hitlerowskich obozów śmierci na terenie Polski, „polskimi obozami koncentracyjnymi”, ustawa przewiduje kary, do kary więzienia włącznie. Nie wnikając w szczegóły ustawy, należy stwierdzić, że negatywnie wpłynęła ona na relacje z Ukrainą, Izraelem i USA.

Troska o dobre imię Polski na arenie międzynarodowej nie jest niczym nowym. Jest to cecha właściwa każdemu z nas. Wszyscy chcielibyśmy aby o nas mówiono pozytywnie, byśmy zachowali dobre imię. Ale jak to w życiu bywa – nikt z nas nie jest doskonały. Nie ma też doskonałych narodów czy państw.

Nie wykluczone, że twórcy ustawy świadomie bądź nieświadomie pominęli rzeczy, o których dzisiaj się nie mówi. I tak np. gloryfikując „żołnierzy wyklętych” pominięto niechlubną akcję „Burego”, którego oddziały spacyfikowały kilka wsi na Podlasiu, mordując 79 niewinnych osób. Chyba jedyną ich „winą” było to, że wyznawali Prawosławie.

Drugą „zapomnianą” sprawą jest niezaprzeczalny fakt istnienia w powojennej Polsce polskiego obozu koncentracyjnego. A oto i jego dzieje, szeroko prezentowane m.in. na forach internetowych.

Tuż po wojnie, Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego przejęło zabudowania filii byłego niemieckiego obozu koncentracyjnego Oświęcim i utworzyło na jego bazie Centralny Obóz Pracy Jaworzno. (Nazwa niemal identyczna jak obozu w Oświęcimiu). Obóz był ogrodzony podwójnym pasem drutu kolczastego, podłączonym do wysokiego napięcia. Miał aż 12 wież strażniczych. W obozie zatrudnionych było 300 żołnierzy i 18 oficerów Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Początkowo w obozie osadzano internowanych pochodzenia niemieckiego, żołnierzy podziemia, osoby podejrzane o współpracę z Niemcami itp.

Na mocy decyzji Biura Politycznego PZPR, w obozie wydzielono specjalny sektor z przeznaczeniem dla Ukraińców i Łemków. W 1947 r. do obozu trafili pierwsi więźniowie z „Akcji Wisła”. Osadzano aresztowanych pod fikcyjnym zarzutem współpracy z UPA oraz osoby wyselekcjonowane z transportów przesiedleńczych na Ziemie Odzyskane – zwłaszcza duchowieństwo i inteligencję. Kierowano tu również osoby próbujące nielegalnie powrócić w rodzinne strony.

W obozie istniało ogromne przeludnienie. Obóz miał 16 baraków. W szczycie liczba więźniów wynosiła 3.873 osoby. W liczbie tej było 2.781 Ukraińców, w tym 823 kobiety, 22 księży greckokatolickich i 5 księży prawosławnych. Warunki obozowe były ciężkie, bród i insekty roznoszące choroby, ale najstraszniejszy był głód. Zimą w barakach ludzie przemarzali. Stale prowadzono dochodzenia o współpracy z UPA. Więźniów bito do nieprzytomności, wymuszając do przyznania się do czynów, których nie popełnili. Stosowano terror psychiczny i fizyczny. Nie oszczędzano też kobiet. Dwie z nich, doprowadzone do skrajności, popełniły samobójstwo rzucając się na druty pod napięciem. W sumie w obozie zmarły 162 osoby.

Większość Ukraińców i Łemków zwolniono w końcu 1948 r. Część z nich skierowano do więzienia w Grudziądzu. Duchownych prawosławnych zwolniono dopiero w 1949 roku. Jednym z nich był św. p. ks. A. Niesterowicz. Obóz w Jaworznie zapisał się jak jedno z najbardziej ponurych wspomnień dla Ukraińców.

Dziś rządzący powiedzą, że były to zbrodnie systemu komunistycznego. Jeśli tak, to dlaczego Sejm RP nie potępił do dnia dzisiejszego „Akcji Wisła”, określanej przez historyków jako zbrodnię przeciwko ludzkości. Dlaczego do dziś zezwala się naśladowcom rotmistrza „Burego” gromadzić się w marszach w Hajnówce, zastraszając miejscową ludność hasłami, że czasy „Burego” jeszcze wrócą. Takich pytań jest wiele.

W kontekście tych wydarzeń wypada wspomnieć o jeszcze innych, podobnych obozach. Tym razem były to obozy Talerhof i Terezin koło Gracu, utworzone przez cywilizowaną Austrię. Osadzano w nich głównie prawosławną ludność Zakarpacia. Obozy różniły się od naszego w Jaworznie być może jedynie skalą cierpienia, głodu i zwielokrotnioną ilością więźniów, w większości niewinnych osób, oskarżonych o sympatyzowanie Rosji w czasach I Wojny Światowej. Były to jedne z pierwszych obozów koncentracyjnych w Europie. Być może naziści niemieccy zapożyczyli tę praktykę od Austriaków. Wszakże Hitler też był Austriakiem i to bękartem bogatego Żyda.


Źródło: Fora internetowe

Kategoria: Inne | Dodał: pielgrzym (2018-03-14)
Odsłon: 578