Niedziela, 2024-04-28, 5:57 AM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Inne

F A K T Y I M I T Y

W życiu już tak jest, że wszelakie pomówienia, bezpodstawne oskarżenia osób niewinnych, nieraz zachowują się w społeczeństwie bardzo długo. A jeśli oskarżenia te dotyczą osób wysoko postawionych – królów, cesarzy czy carów - potrafią istnieć w pamięci społecznej nawet przez wiele lat. Czasami znajdują odzwierciedlenie nawet w pracach naukowych jako fakty historyczne. O takich pomówieniach, dotyczących tym razem, carów porozmawiajmy dzisiaj.

Zacznijmy od powszechnie znanego cara Iwana Groźnego. Osoba cara w opinii społecznej zasługuje na jak najgorszą ocenę. Tyran, morderca, człowiek bez skrupułów. Mało tego – zabójca własnego syna – następcy tronu. Opinia taka funkcjonuje w społeczeństwie do dzisiaj. Znany malarz rosyjski Ilia Repin utrwalił nawet tę tragedię na płótnie. Okazuje się, być może ku zaskoczeniu wielu, że oskarżenia te nie znajdują potwierdzenia w faktach. To że car był okrutny i porywczy znajduje swoje wyjaśnienie w jego - sarkofagu. Mianowicie analiza zachowanych kości wykazała, że car od dłuższego czasu był truty arszenikiem i rtęcią. To, że z taką ilością trucizny żył – zakrawa na cud. Warto zaznaczyć, że carem „opiekowali się” medycy pochodzący z Europy Zachodniej. Famę zaś o morderstwie swojego syna puścili w świat wysłannicy Watykanu, którym nie udało się nakłonić cara do przyjęcia katolicyzmu. Okazuje się, że syn był ciężko chory i umarł śmiercią naturalną.

Kolejną osobą oskarżoną, tym razem, o zdradę państwa, była Aleksandra Fiodorowna - żona ostatniego cara Mikołaja Romanowa i syberyjski mnich Rasputin. Pomimo, iż od wydarzeń tych minęło ponad sto lat, do dzisiaj oskarżenia te padają z ust, wydawało by się, wykształconych osób. I tak w programie TV „Woskresnyj wieczer” politolog i działacz społeczny S. Kurginian wypowiedział takie oto słowa:

„W czasie pierwszej wojny światowej w samym sercu rosyjskiej monarchii istniało szpiegowskie gniazdo agentów niemieckich, na czele którego stała imperatorowa Aleksandra Fiodorowna i Grigorij Rasputin. I jeśli już mówią, że Lenin był niemieckim agentem, to chciałbym zapytać: kim była żona Mikołaja II ? Miała ona dostęp do wszystkich tajnych informacji, które były przekazywane Niemcom”.

Oskarżenia te były rozpowszechniane już w przede dniu rewolucji lutowej przez wrogów monarchii. Jednakże badania przeprowadzone przez nadzwyczajną komisję Rządu Tymczasowego nie wykryły żadnego dokumentu czy faktu zdradzieckiej działalności carycy i jej otoczenia.

W 1919 r. członek powołanej komisji, prokurator W.Rudniew, działający na podstawie specjalnego upoważnienia udzielonego przez A.Kierenskiego, sporządził raport „Prawda o rosyjskiej rodzinie carskiej i ciemnych siłach”. Zbadał on archiwa pałaców carskich - Zimowego, w Carskim Siole i Peterhofie, a także osobistą korespondencję carycy i osób z jej otoczenia.

W konkluzji stwierdził następujące: „Korespondencja była prowadzona w językach angielskim i francuskim. Przepojona była głębokim uczuciem miłości wobec męża i dzieci. Nadzwyczaj religijna. Nie znajduje się w niej żadnych wzmianek czy rozważań na tematy polityczne. Korespondencja nosi typowo intymny, rodzinny charakter. O Rasputinie mówi jako o starcu szczerze modlącym się za rodzinę carską. W całej korespondencji, trwającej niemal dziesięć lat, nie znaleziono ani jednego listu napisanego w języku niemieckim. Język ten od dawna nie był używany w pałacu. We wszystkich zbadanych dokumentach nie znaleziono żadnego śladu wskazującego na wpływ Rasputina na politykę wewnętrzną kraju. Nie potwierdzono też rozpuszczanych pogłosek o niemoralnym życiu starca”.

Co innego wiemy o bolszewikach. W 1914 r. Lenin wydał manifest „Wojna i rosyjska socjaldemokracja”, w którym nakreślił strategię i taktykę partii bolszewickiej w nowych warunkach historycznych. W manifeście przedstawił pozycję swojej partii w stosunku do wojny. Pisze w nim: imperialistyczną wojnę w Europie należy zamienić na wojnę domową w Rosji, w celu przejęcia władzy przez bolszewików.

W lutym 1915 r. występując na międzynarodowej konferencji w Bernie, Lenin mówił: zwycięstwo Rosji pociąga za sobą wzmocnienie reakcji i pełny wyzysk narodów. Dlatego istnieje konieczność likwidacji rosyjskiego imperium jako „więzienia narodów”. Przejęcie władzy upatrywał w drodze porażenia rosyjskiej armii w „imperialistycznej wojnie” i upadek monarchii.

Dla nas, rosyjskich social-demokratów, nie może być żadnej wątpliwości, że z punktu widzenia mas pracujących wszystkich narodów Rosji, najmniejszym złem byłoby porażenie carskiej monarchii, samego reakcyjnego i barbarzyńskiego rządu, prześladującego wielką ilość narodów i największą masę mieszkańców Europy i Azji.

Lenin, nie pracujący od 47 lat, potrzebował na ten cel pieniędzy. Zdecydował się więc, jako zdrajca ojczyzny, na współpracę z Niemcami. Fakt ten przez lata był ukrywany przez komunistów. Dopiero w 1945 r. tajne dokumenty Ministerstwa Spraw Zagranicznych Niemiec zostały ujawnione i opublikowane. A oto niektóre wycinki z tych dokumentów:

„Operacje wojenne na froncie wschodnim zostały przeprowadzone z dużym sukcesem. Sprzyjała temu wywrotowa działalność wewnątrz Rosji, w szczególności prowadzona na tyłach rosyjskiego frontu. Bolszewicka działalność nie osiągnęłaby takiego rozwoju bez naszego stałego wsparcia. Dopiero po otrzymaniu od nas, różnymi kanałami, trwałej pomocy finansowej, bolszewicy mogli prowadzić aktywną propagandę, poszerzyć bazę swojej partii i dojść do władzy”.

Z tych i wielu innych dokumentów wynika, że w celu wycofania Rosji z wojny, wiosną 1917 r. Niemcy przepuściły przez swoje terytorium kilka pociągów z rosyjskimi rewolucjonistami. W jednym z nich, w zaplombowanym wagonie, znajdował się Lenin i jego najbliżsi kompani. Podjęli oni działalność dywersyjną, rozwijając wygodną dla Niemiec zmasowaną antywojenną propagandę, zmierzającą do przegranej Rosji w wojnie.

Oficer łączności 21 kwietnia 1917 r. informował MSZ, że „Lenin dotarł do Rosji bez problemów i działa dokładnie tak jak nam się marzyło”.

Wywrotowa działalność bolszewików była finansowana przez Niemców. W tym celu w Kopenhadze i Sztokholmie utworzone zostały specjalne struktury. Twórcą ich był niejaki Parwus. Tymi kanałami płynęła do Rosji dla bolszewików pomoc finansowa.

9 listopada 1917 r. niemiecki oficer napisał: „W Petersburgu dokonała się rewolucja, co jest zgodne z naszym punktem widzenia”. Następnego dnia radca ambasady niemieckiej w Kopenhadze telegrafował do MSZ: „Lenin potrzebuje pomocy ze strony Niemiec dla realizacji swojego programu. Władze w Petersburgu borykają się z ogromnymi trudnościami finansowymi”. I pomoc została wysłana natychmiast.

Według historyków niemieckich ogólna suma przekazana bolszewikom przed i po objęciu władzy wynosiła 80 milionów marek. Suma, jak na tamte czasy, ogromna. W wyniku tego Lenin pracował na rzecz Niemiec nawet po zdobyciu władzy przez bolszewików.

Fakty te stanowią ewidentny akt zdrady na rzecz Niemiec ze strony kierownictwa bolszewików, zakończonej podpisaniem w marcu 1918 r. haniebnego pokoju w Brześciu. Oznaczało to przyznanie porażenia armii rosyjskiej i wycofanie się Rosji z wojny. Umożliwiło także utrzymanie się przy władzy bolszewików. Ten haniebny dokument podpisał nie car Mikołaj II lecz sam Lenin, wódz bolszewików i to w sytuacji, kiedy wszystko wskazywało, że armia rosyjska zmierza do zwycięstwa. Tę historyczną prawdę dzisiejsi propagandyści bolszewizmu próbują za wszelką cenę zatuszować, a swoje przestępstwa przerzucić na innych. Tym należy tłumaczyć powołane na wstępie haniebne wystąpienie politologa Kurgiana. _____________________

Źródło: prowoslawie.ru

Kategoria: Inne | Dodał: pielgrzym (2021-07-06)
Odsłon: 237