Czwartek, 2024-04-18, 8:34 AM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Inne

DZIENNIK CARYCY ALEKSANDRY
Dziennik duchowy świętej Carycy Aleksandry jest prawdziwym skarbem, gdyż odkrywa prawdę o światłej duszy Carycy.
 
Caryca, jeśli tak można powiedzieć, poniosła śmierć dwukrotnie. Pierwszy raz jako męczennica, rozstrzelana wraz z rodziną w Jekaterynburgu, drugi raz w opinii społecznej, kreowanej przez bogoburczą władzę. Echa tej krzywdzącej opinii krążą po Rosji nawet do dziś, pomimo iż Cerkiew Prawosławna całą rodzinę carską zaliczyła do grona świętych. Caryca Aleksandra była osobą sprawiedliwą, głęboko wierzącą, miłującą ludzi i ojczyznę.
 
Jej Dziennik to mała książeczka w niebieskiej oprawie sporządzona przez samą Carycę z wyszytym w rogu krzyżykiem i napisem „Alix, 1917r.” Niemal przez wiek książka ta pozostawała w zapomnieniu.
 
„Z obfitości serca mówią usta” (Mt.12.34). „Podobnie jak woda nie może nie wypływać ze źródła, tak serce Carycy nie może nie mówić o miłości. Miłość stanowiła główne dostojeństwo jej duszy. Caryca uczyła się kochać ludzi od dzieciństwa. Obdarzyła Cara piątką wspaniałych dzieci, którym ofiarowała najszczerszą matczyną miłość. Taką samą ofiarną miłością darzyła Rosję, swoją nową prawosławną ojczyznę. Każde jej słowo, każdy wiersz z dziennika są jak nasiona, które trafią do serc czytelników. I tylko od nas zależy czy wydadzą one plon, czy też zostaną zagłuszone przez codzienność”. Tak pisał o dzienniku Carycy o.Artemij Władimirow. Poznajmy choć w skrócie treść tego niezwykłego dokumentu.
 
Serce każdego człowieka powinno być malutkim sadem, wolnym od chwastów, pełnym cudownych roślin i kwiatów. Sad taki jest piękny sam w sobie, ale jednocześnie przynosi radość tym co go oglądają… Bóg pragnie byśmy życie nasze uczynili takimi sadami, a otaczające nas środowisko przekształcili w piękno.
 
Przypuśćmy, że w sadzie wszystkie drzewa, rośliny i kwiaty znajdują się jeszcze w objęciach zimy. Przed nastaniem wiosny drzewa są jeszcze bezlistne, ale tysiące pączków już oczekuje na dotyk ciepłych promieni słonecznych, aby eksplodować niezliczoną ilością liści i kwiatów. Na krzewach róż jeszcze same kolce, ale wkrótce pokryją je wspaniałe kwiaty. Pola szare i bez życia, ale drzemiące w nich korzonki także oczekują na łaskę z niebios, aby pokryć je bujnym dywanem zieleni.
 
Czyż ten opis przyrody nie przypomina życia wielu ludzi? Czyż nie leżą bezczynnie nasze talenty, czy czynimy w życiu tyle dobrego na ile nas stać? Czyż nasze życie jest takie piękne jakim mogłoby być? Czyż pomagamy innym ludziom, myślimy o nich? Jedynie miłość Boża jest w stanie obudzić w nas nasze siły duchowe i nasze możliwości. Radość zbawienia rodzi się z cierpienia. Wszelkie nieszczęścia uszlachetniają nasze życie, nadają mu głębszy sens. Życie jest godne tylko wtedy, gdy jest w nim ofiarna miłość.
 
Biblia wielokrotnie nazywa Mesjasza Sługą Bożym. O, gdybyśmy zasadę służenia innym wnieśli do naszych domostw, stałyby się ogniskiem wzajemnej miłości, wsparciem dla bliźniego. Dobrem za dobro płaci każdy, lecz chrześcijanin powinien czynić dobro dla wszystkich.
 
Chrystus zna nasze serca. Widzi nie tylko jacy jesteśmy, lecz jakimi możemy być. Widział możliwość dobra w celniku, przywołał go by stał się jednym z Jego przyjaciół. Dobro też widział w upadłej kobiecie, leżącej u Jego stóp. Wypowiedział jej słowa miłosierdzia i nadziei. W każdym człowieku powinniśmy widzieć dobro, które bezsprzecznie w nim jest, umieć znajdować piękno w życiu każdego, jeśli pragniemy aby stali się lepszymi. Aby rozwinąć w człowieku życie duchowe należy stworzyć atmosferę miłości. Jednym z pierwszych sekretów pomocy innym jest umiejętność podtrzymywania na duchu, docenianie ich wysiłków w dążeniu ku dobremu.
 
Czasami silnie rani nas nieszczęście. Jest w tym jakaś tajemnica, której nie możemy zgłębić. Nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie dlaczego ten dobry człowiek tak cierpi. Musimy jednak wiedzieć, że takie doświadczenie przynosi konkretny pożytek. Możliwe, że cierpi aby jego życie było jeszcze doskonalsze. Bóg posyła cierpienia w dowód Swojej do nas miłości, dąży abyśmy naśladowali Chrystusa.
 
„Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za czyniących wam zło (Mt.5.44). Jeśli nauczymy się tak żyć, przybliżymy się do Boga. Miłość chrześcijańska powinna wyrażać się w świętym służeniu, trosce o innych, w dobroci, w gotowości niesienia pomocy.
 
Jeśli miłość nasza jest prawdziwa i szczera zawsze pokładamy nadzieję w Bogu. Aby wspiąć się po wielkiej niebieskiej drabinie miłości, sami musimy stać się jej podnóżkiem, jej stopniem. Wspinając się po jej szczeblach, inni podążą za nami. Bardzo ważną cechą człowieka jest pokora, bez niej nie ma zbawienia.
 
Jedną z największych trudności w życiu chrześcijanina jest nie poddawanie się złym wpływom. Chrystus mówił o Swoich uczniach, że są „światłością świata” (Mt.5.14). My też powinniśmy rozświetlać mrok, pocieszać i wspierać innych. Nawet dobry, pełen miłości wyraz naszej twarzy może zdziałać wiele.
 
Opatrzność Boża nie izoluje nas od pokus. Wszyscy powinniśmy poznawać pokusy. Słabym i beznadziejnym jest życie, w którym nie ma pokus. Bóg posyłając nam pokusy pragnie byśmy pokonali je i stali się silniejszymi.
 
Słowa Chrystusa powinny oddziaływać na nas od wewnątrz, trafiać do naszego serca. Powinniśmy pozwolić im zamieszkać w nas. Są to nasiona przyniesione z niebios. Posiane w naszym świecie rosną wszędzie tam, gdzie istnieje prawosławne ewangeliczne nauczanie. Ich owocem jest miłość, radość, pokój, cierpliwość, delikatność, dobroć i wiele innych wartości duchowych.
 
Jeśli zachowujemy w sobie słowa Chrystusa, powinniśmy wspomagać innych. Ktoś kto potrafi mówić językiem miłości może zdziałać wiele – pocieszyć w nieszczęściu, podtrzymać załamanych duchem. Wyróżniającą cechą chrześcijanina jest radość. Nie powinniśmy wpadać w przygnębienie. Nie można wątpić, iż dobro zwycięży zło.
 
Ważną rzeczą, którą każdy powinien czynić w imię Chrystusa, jest ład i porządek w jego własnym domu. Mężczyźni mają swoje obowiązki, są one ważne, jednak prawdziwym twórcą domu jest matka. To ona, w zależności jak żyje, tworzy atmosferę domu. Bóg przychodzi do dzieci po przez jej miłość. Niektórzy mówią, że Bóg aby być blisko nas, stworzył matki – piękna myśl. Miłość macierzyńska jest jakby wcieleniem miłości Bożej.
 
Niektóre z matek otaczają swoje dzieci bezgraniczną miłością, troszcząc się głównie o rzeczy doczesne. Stale rozwijają w swoich dzieciach ich zdolności umysłowe, aby z czasem mogły zająć stosowne miejsce w społeczeństwie. Zaniedbują przy tym sprawy duchowe. Są domy, w których dzieci nigdy nie zostały nauczone modlitwy przez swoich rodziców, nie otrzymały żadnej wiedzy duchowej.
 
Są też domy gdzie stale przed ikonami pali się lampka, gdzie słyszy się słowa miłości do Chrystusa, gdzie od wczesnych lat dzieciom mówi się o Bogu, naucza się ich modlitw. I nawet po latach pamięć o tych świętych chwilach będzie żywa, rozświetlała mrok, napawała otuchą w chwilach zwątpienia, odkrywała sekrety zwycięstwa w trudnej walce by pokonać pokusy i nie wpaść w grzech.
 
Bardzo ważnym jest środowisko, w którym żyjemy. Nie zawsze uświadamiamy sobie jak ważną sprawą jest atmosfera naszego domu dla kształtowania charakterów naszych dzieci. Pierwszym miejscem gdzie uczymy się prawdy, uczciwości, miłości jest nasz dom – nasze najmilsze miejsce na ziemi. Pomimo codziennych trudów powinniśmy mieć czas dla dziecka. Za naszą miłość odpłacą się na przestrzeni całego życia. Jakże szczęśliwy jest dom, w którym wszyscy bez wyjątku – dzieci i rodzice wierzą w Boga. W domu takim króluje radość i jest to przedsionek niebios.
 
Spokój duszy ofiaruje nam Bóg, nie jest to bezczynność. Spokojem można cieszyć się nie przerywając swoich zajęć, a nawet znosić cierpienia. Wielcy chrześcijanie znosili cierpienia i nic nie mogło zakłócić ich wewnętrznego spokoju. Brak spokoju duszy osłabia siły, osłabia wiarę, tracimy oparcie w Chrystusie.
 
Wszyscy powinniśmy uczyć się czynić dobro, wybaczać naszym winowajcom, być cierpliwymi. Nieszczęście w domu – zespala domowników. Stają się sobie bliscy, bardziej wyrozumiali. Bóg po przez nieszczęścia pragnie uczynić nas lepszymi. Nie powinniśmy załamywać się lecz pokładać nadzieję w Bogu. Chrystus oczekuje od nas miłości nie tylko jako pięknego uczucia, lecz miłości napełniającej nasze życie powszednie, oddziałującej na nasze relacje z innymi ludźmi. Powinniśmy dążyć aby całe nasze życie było poświęcone dla dobra innych.
 
Każdy dzień jest miniaturą życia. Gdybyśmy pamiętali, że wszystko widzi Bóg co czynimy, co mówimy, a nawet to czego nie udaje się nam zrobić lub powiedzieć – z większą uwagą zastanawialibyśmy się jak postępujemy. Chrystus mówił, że „wszyscy będziemy musieli odpowiedzieć za każde zbędne słowo, które kiedykolwiek wypowiedzieliśmy” (Mt.12. 36). Ktoś powiedział, że sekret szczęśliwej starości kryje się w dobrze przeżytym życiu. Zaś sekret dnia dzisiejszego kryje się w dobrze spędzonym dniu wczorajszym.
 
Nie powinniśmy zapominać, że zbawienie rodzaju ludzkiego przyszło do nas wraz z krzyżem Syna Bożego. Ciężar naszych cierpień czasami jest zbyt wielki, lecz korzysta z niego nasza dusza. Stara tradycja głosi, że w pewnej świątyni na ołtarzu przez cały Wielki Tydzień leżał wieniec ciernisty. Na Wielkanoc zakwitł. Pokrył się pachnącymi kwiatami róż. Każdy kolec zamienił się w kwiat. Tak też jest z wieńcami naszych ziemskich cierpień. W cieple Boskiej miłości zamieniają się one w kwitnące ogrody różane. Nie ma ani jednego człowieka, którego nie uwierałyby kolce cierpień. Są to wszelakie choroby, nasze niepowodzenia i wiele innych zmartwień. Bóg posyła nam te kolce kierując się niewypowiedzialną do nas miłością. I bardzo wiele tracimy odrzucając tę miłość.
 
Gdy staramy się żyć uczciwie, pomagać innym, zachowujmy skromność i unikajmy pozytywnej samooceny naszych zachowań. Najbardziej niebezpiecznym grzechem jest pycha duchowa. Siła przebóstwienia polega na wyrzeczeniu się samego siebie. O, gdybyśmy mogli uwolnić się od egoizmu, zdobylibyśmy niezwykłą siłę dla czynienia dobra. Bóg wie kiedy niezbędny jest dla nas ból, kiedy strata – jest to jedyny sposób abyśmy podążali Jego ścieżkami. Religia chrześcijańska jest religią radości. Nie istnieje bardziej głębokie i radosne życie niż napełnione ofiarnym służeniem Chrystusowi.
______________________ 
Źródło: www//wco.ru/biblio/index.
Kategoria: Inne | Dodał: pielgrzym (2012-04-17)
Odsłon: 1200