Piątek, 2024-04-26, 9:41 PM

Strona Jana pielgrzyma

Menu
Wejście
Kategorie
Pielgrzymki [31]
Bliski wschód [14]
Relikwie i cudowne ikony [32]
Tradycje prawosławia [36]
Relacje międzywyznaniowe [45]
Rozważania teologiczne [48]
Inne [76]
Wyszukiwanie
Statystyka

Online razem: 1
Gości: 1
Użytkowników 0

Katalog artykułów

Główna » Artykuły » Bliski wschód

ARKA NOEGO
Od dzieciństwa każdy z nas pamięta opowieść o potopie, o Arce Noego. Opowiadali nam o tym rodzice, uczyliśmy się o potopie na pierwszych lekcjach z religii. Jak wiemy wydarzenie to opisane jest na stronach Biblii. Był jednak czas, gdy ludzie powątpiewali w zapisy biblijne. Sądzono, że opisy Starego Testamentu dotyczące starożytnych cywilizacji w Mezopotamii - to legendy. Nie wierzono w realność istnienia Babilonu, Niniwy, a co za tym idzie - opowieść o potopie również zaliczano do legend. Takie traktowanie Biblii wystąpiło na Zachodzie w średniowieczu.
 
I stała się rzecz znamienna - nauka, a szczególnie archeologia stanęła w obronie Biblii. Odkopano Niniwę, Ur i Babilon. W Niniwie archeolodzy natrafili na skarb ponadczasowy, mianowicie odkopano bibliotekę tabliczek glinianych, gromadzonych przez lata przez jednego z tutejszych królów. Na jednej z nich odczytano rzecz niezwykłą – epos o Gilgameszu z opisem potopu niemalże identycznym jak w Biblii. Starożytny Gilgamesz to jeden z królów sumeryjskich. Panował w największym mieście Sumeru - Uruk. Epos powstał o tysiąc lat wcześniej niż zapis uczyniony ręką Mojżesza. Podobne starożytne eposy spotykamy w mitologiach różnych ludów m.in. Afryki, Azji, Australii,  a  także    Ameryki  Południowej.
 
Dowody istnienia potopu naukowcy znajdują w wielu miejscach na ziemi. Ślady potopu występują w warstwach skalnych. W 20-tych latach ub.w. niezwykłego odkrycia dokonał angielski archeolog Wooley, późniejszy mąż Agaty Christi. W rejonie miasta Ur w Mezopotamii dokopał się do 3 m warstwy mułu morskiego, a pod nim odkrył ślady istnienia jeszcze starszej cywilizacji. Uznał to za dowód wystąpienia na tych terenach potopu. Nie wszyscy jednak uczeni podzielają jego zdanie. Udowodniają, że miasto Ur niegdyś położone było nad Zatoką Perską. Mało tego nizinna południowa Mezopotamia przed tysiącami lat mogła znajdować się w morzu. Dowodzi tego fakt silnego zasolenia tych terenów. Obojętnie jednak jakie są opinie co do odkryć Wooleya – potop był faktem bezspornym, co również potwierdza nauka. Biblia więc odzyskała nie tylko swoją wartość religijną ale i historyczną. Z tej Księgi czerpiemy wiadomości m.in. o potopie, jak do niego doszło, o budowie arki, o przebiegu potopu itp.
 
Jak widzimy, już w zaraniu dziejów ludzkości, zło sprowadzone na ziemię przez naszych prarodziców, dokonało straszliwego spustoszenia w sercach i umysłach ludzi. Głównymi nosicielami zła byli potomkowie Kaina. Zło przeszło także i na potomków Seta. Biblia podaje, że na skutek zła, które opanowało cały rodzaj ludzki – Bóg żałował, że stworzył człowieka. Zanik wiary w prawdziwego Boga i stopień zdziczenia osiągnął taki stan, że jedynie Noe ze swoją rodziną okazał się wyznawcą Boga. I Bóg go ochronił. Podobnie Bóg wyprowadził Lota z Sodomy i Gomory przed zniszczeniem tych miast. W tym opisie jest też i dla nas wielka nadzieja – Bóg oszczędzi prawdziwych Jego wyznawców.
 
Arkę, jak wiemy, zbudował Noe na polecenie samego Boga (Rds.6 - 8). Biblia podaje nawet szczegóły dotyczące jej wymiarów. Wynoszą one w przeliczeniu 150 x 25 x 15 m. W tamtych czasach była to budowla kolosalna. Miała w sobie pomieścić przedstawicieli całego świata zwierzęcego i ptactwa. Noe wykonał wszystkie polecenia Boga i w pokorze oczekiwał na najgorsze. I potop nastąpił. To z pewnością nie był zwykły deszcz, chociaż trwał zaledwie 40 dni i nocy. Ilość wód, które spadły na ziemię była niewyobrażalna. Otworzyły się, jak podaje Biblia, także zbiorniki wody podziemnej - wody Wielkiej Otchłani, potęgujące katastrofę. Zginęła ludzkość, zwierzęta i ptactwo. Stan ziemi mógł przypominać jej początki, w czasie stworzenia świata przez Boga, gdy ziemię pokrywały wody i Duch Boży unosił się nad nimi. Dzisiejsze kataklizmy, choć nieraz straszliwe, dotyczą określonych rejonów świata. Potop mógł pokrywać znaczną część kuli ziemskiej, niektórzy twierdzą, że nawet całą.
 
Ale wróćmy do Arki Noego. Biblia podaje, że Arka po potopie zatrzymała się w górach Araratu, najwyższy szczyt których wynosi 5.122 m i znajduje się obecnie na granicy 3 państw: Turcji, Armenii i Iranu. Pierwsze wzmianki o znajdowaniu się tam Arki pochodzą z III w.p.n.e. z zapisów babilońskich i greckich. Historyk Józef Flawiusz w swoim dziele „Starożytności izraelskie” z I wieku podaje, że z Araratu przynoszono części Arki. Świadczy o tym również Teofan Antiocheński (180 rok). W XIX w. pojawiały się informacje, że niektórzy ludzie widzieli Arkę, a Turcy podawali, że byli nawet w jej środku. Opisywali, że wszystkie przegrody zapełnione były lodem. W 1916 r. rosyjski pilot widział arkę, przelatując nisko nad Araratem. Dużego odkrycia dokonał alpinista francuski F.Navarra. W 1955 r. wspiął się na Ararat i znalazł Arkę leżącą na dnie zamarzłego jeziora górskiego na wysokości ok. 4.700 metrów! Sporządził też wiele fotografii. Pobrał też próbki do badań. Jego odkrycie uznano jako sensacyjne. Na szczyt Araratu docierało wielu alpinistów. Potwierdzali istnienie tam obiektu przypominającego wielką łódź. Dokonano pomiarów znaleziska. Długość łodzi jest zbliżona do wymiarów podanych w Biblii, szerokość zaś jest nieco większa. Dziś są to skamieliny. Na skutek upływu tysięcy lat drewno nie zachowało się. Badania trwają, choć władze Turcji ograniczają dostęp do gór Araratu.
 
Tak więc wieczne lodowce kryją tajemnicę Noego, dzięki której ocalał on sam, jego rodzina i przedstawiciele świata zwierzęcego i ptactwa. Sam Noe stał się nowym protoplastą rodzaju ludzkiego. Jego synowie: Sem, Cham i Jafet okazali się założycielami wielkich cywilizacji: Sem - narodów semickich, Cham - narodów starożytnych: Egipcjan, Babilończyków, Asyryjczyków, Kananejczyków i Jafet - pozostałych narodów, do których i my należymy. Z Noem Bóg zawarł przymierze z postanowieniem, że potop nie powtórzy się więcej. Znakiem tego została utworzona na niebie tęcza.
 
I na tym można byłoby zakończyć temat Arki Noego, gdyby nie jeden szczegół, a mianowicie domniemane miejsce znajdowania się Arki. Jak już mówiliśmy pewne dane wskazują na to, że Arka znajduje się zakuta w lodowcu na górze Ararat. Jak dotąd nie znaleziono wyjaśnienia w jaki sposób tak wielki korab znalazł się na tak ogromnej wysokości. To, że Arka osiadła na górach Ararat mówi nam Biblia, ale pod nazwą Ararat kryje się całe pasmo górskie. Gdyby przyjąć, że Arka pływając znalazła się na tak dużej wysokości – oznaczałoby to, że wody potopu musiały by mieć głębokość ok. 5.000 m! W Biblii co prawda jest mowa, że wody potopu pokryły najwyższe góry, ale nie wiadomo o jakie góry chodzi. Jeśli przyjmować dosłownie zapis biblijny to w wodach znalazłaby się wtedy cała kula ziemska. I skąd miałyby pochodzić takie straszliwe ilości wody i dokąd miałyby następnie wsiąknąć? Przeczy temu także fakt, że po ustaniu opadów wody zaczęły opadać i wyłoniły się pierwsze drzewa. Inny wariant np. że ruchy górotwórcze wyniosły arkę na taką wysokość.
 
Konkluzja z tych rozważań jest jedna - znalezisko na szczycie góry Ararat, choć w zarysie przypomina wielką łódź, jak dotąd nie uzyskało naukowego potwierdzenia, że jest to Arka Noego. Jeżeli jednak naukowcom uda się zbadać co kryje w sobie lodowiec na górze Ararat i jeśli się okaże, że jest to faktycznie Arka Noego - pozostanie pytanie - w jaki sposób tam się znalazła. A póki co dziękujmy Bogu, że nie zsyła na nas tak straszliwych katastrof jak potop, choć już na to ludzkość ponownie zasłużyła.
Kategoria: Bliski wschód | Dodał: pielgrzym (2010-02-10)
Odsłon: 2071